firmy
Early Bird (5 edycja konkursu na najlepszy blog firmowy roku)
A zatem zaczynamy piątą już edycję konkursu na najlepszy polski blog firmowy roku. Oficjalna informacja o starcie konkursu zostanie ogłoszona dopiero w poniedziałek, zatem dla stałych bywalców jest szansa na wcześniejsze zapisanie się 😉
Poniżej kompaktowe informacje o konkursie.
Zgłoszenia
Tradycyjnie, swoje blogi należy zgłaszać w komentarzach do tego wpisu. Z czasem, wzorem lat ubiegłych, z tej listy powstanie oddzielny wpis ze zgłoszeniami.
Co należy podać w zgłoszeniu?
- adres bloga
- nazwę firmy w imieniu której jest prowadzony
- jak długo jest prowadzony blog (według tabeli poniżej – blog młody, blog dojrzały, blog profesjonalny)
- wielkość firmy w imieniu której blog jest prowadzony (według tabeli poniżej – mała firma, średnia, duża)
Przypominam, że do konkursu można zgłaszać również blogi instytucji, samorządów czy stowarzyszeń – innymi słowy wszelkich organizacji wykorzystujących blogi w komunikacji. Zgłoszenia będą weryfikowane – do konkursu można zgłaszać blogi prowadzone dłużej niż 3 miesiące.
Cele konkursu
Głównym zamiarem organizacji tego konkursu jest wskazywanie najlepszych praktyk komunikacji firm z klientami oraz promocja wartościowego wykorzystania blogów przez firmy.
Ważnym celem konkursu jest wymiana doświadczeń pomiędzy osobami piszącymi blogi oraz budowa bazy wiedzy.
Głównym kryterium oceny blogów jest przełamywane stereotypu komunikacji przez firmy.
Od kilku lat blogi są oceniane przez studentów kierunków związanych z komunikacją społeczną i dziennikarstwem Uniwersytetu Wrocławskiego. W tej edycji blogi będą oceniane przez studentów politologii Collegium Civitas.
Kluczowe terminy
- Oficjalne rozpoczęcie zgłoszeń do konkursu: 15 października
- Oficjalne zamknięcie zgłoszeń do konkursu: 31 grudnia
- Oficjalne ogłoszenie wyników: 15 stycznia 2013
Historia konkursu
W ciągu 4 lat przez konkurs przewinęło się blisko 400 firm (zgłoszenia do konkursu). Z roku na rok przybywa firm piszących blogi. Obecnie w katalogu polskich blogów firmowych znajduje się ponad 600 blogów tworzonych przez firmy i instytucje. Wyniki poprzedniej edycji możecie znaleźć tutaj.
Od 3 lat po zakończeniu konkursu realizowane są również badania motywacji firm związane z pisaniem blogów firmowych, których wyniki są później udostępnianie wszystkim zainteresowanym.
Od dwóch lat wyniki konkursu ogłaszane są na seminariach z udziałem firm biorących udział w konkursie.
Resztę informacji możecie znaleźć na tym blogu. Wkrótce napiszę więcej o samym konkursie, badaniach i innych kwestiach organizacyjnych.
Od startupa do wyżeracza. Daily on AdTaily [recenzja]
Na Twitterze piszą po angielsku, aktywnie komunikują się z innymi użytkownikami, linkują do autorskich treści, a ponad to dzielą się ciekawymi treściami znalezionymi w Internecie. AdTaily pojawiło się w sposób tajemniczy, gdzie widomym jedynie było, że ma zamiar zrewolucjonizować polski rynek reklamy online poprzez udostępnienie łatwiejszej i lepiej dopasowanej reklamy kontekstowej w niszach internetowych.
Ściślej, AdTaily to polski startup, który wykreował nową platformę reklamy w Internecie. Zrobiło się o nich głośno we wrześniu 2008 roku, kiedy zostali zakwalifikowani do grupy 23 najbardziej obiecujących europejskich startupów w Londyńskim inkubatorze przedsiębiorczości – Seedcamp. Rok później odnieśli sukces w branży interaktywnej. Teraz są jedną z najbardziej znanych platform reklamowych mediów społecznościowych, która jako pierwsza umożliwiła bloggerom zarabianie na blogach.
Rewolucyjny system reklamy
AdTaily to system do sprzedaży reklam online. Dobry zarówno dla niszowych blogów, jak i dużych tematycznych serwisów. Sami o sobie mówią krótko: „najprostsza forma reklamy online”. Swoje pierwsze kroki zaczęli stawiać nie posiadając nawet zamkniętej wersji beta, a jego inicjatorzy pojechali do Londynu ze zwykłą prezentacją w PowerPoincie. Okrzyknięci przez dziennikarzy Polakami, którzy „rzucają rękawicę Google” rok po debiucie na Seedcamp ,ten rewolucyjny system reklamy odsłonił twarz i wyszedł na światło dzienne. AdTaily łączy w sobie rozwiązania sieci reklamowej mogącej współpracować z każdym klientem zewnętrznym, zdolnej wykorzystać potencjał reklamowy blogosfery i innych serwisów, oraz prostotę i szybkość narzędzi e-commerce wykorzystywanych dotychczas w handlu internetowym . Dziś, AdTaily to świetnie zarządzana firma, która zyskuje na popularności, zarówno w kraju jak i za granicą.
Buszujący w sieci… i firmowa blogosfera
Jednym z najpoważniejszych wyzwań każdej firmy jest znalezienie skutecznego kanału komunikacji. Jak możemy zaobserwować AdTaily intensywnie wykorzystuje social media, w których jak wiadomo nie od wczoraj, drzemie ogromny potencjał. Znajdziemy ich na GoldenLine, Blipie, Flakerze, Facebooku i SlideShare. Ich obecność w social media nie jest związana jedynie z działaniami promocyjnymi nieinwazyjnych, samoobsługowych reklam Internetu. Jak sami mówią „GoldenLine i Blip to obok maili główne narzędzia komunikacji ze społecznością, która funkcjonuje wokół AdTaily”.
Innym kanałem komunikacji wykorzystywanym przez AdTaily jest blog firmowy wiszący w sieci pod adresem http://blog.adtaily.pl. W poprzedniej edycji konkursu zdobył drugie miejsce w kategorii blog młody.
Daily on AdTaily redagowany jest przez dwie znane z blogosfery kobiety – Martę Klimowicz oraz Julię Krysztofiak-Szopa. Blog stanowi przede wszystkim dostęp do know-how na temat rynku reklamy online. Pierwszy wpis ukazał się z datą 08.07.2009, i od tamtej pory jest prowadzony powiedzmy… regularnie, co nie zmienia faktu, że zawiesił się w przestrzeni z datą 22.11.2010. Wpisy ukazują się z częstotliwością średnio raz w tygodniu. Niepodważalny plus bloga to otwartość komunikacyjna, poprawność ortograficzna i lekkość pióra. Nie jest to blog, na którym można znaleźć przedruki informacji lub suche informacje o produktach. Osoby prowadzące bloga dzielą się swoją wiedzą i za to gracias…
Blog jest narzędziem świetnie wykorzystywanym przez firmę do prezentowania swoich kompetencji i budowania pozycji eksperckiej. Dostarcza odbiorcom tj. konsumentom i specjalistom , zarówno ciekawych informacji o branży, produktach jak i życiu firmy. Na blogu znajduje się wiele interesujących wpisów, nie tylko dotyczących bezpośrednio serwisu Adtaily.com. Godne polecenia są praktyczne porady, jak chociażby jeden z wpisów „Jak prowadzić bloga firmowego, aby miał on dużo czytelników”.
Firma posiada pewną łatwość w wykorzystywaniu bloga, ponieważ wszyscy jego odbiorcy to osoby dobrze obeznane z komputerami i technologią, jak i działką reklamy online. Ponadto, istnienie bloga jest ważne również z pewnej dość powszechnie znanej racji, a mianowicie: współcześnie każdy potencjalny klient poszukuje informacji o usługach w Internecie, zatem dzięki obecności bloga szybciej znajdą to czego szukają.
Dobrze, zatem blog dostarcza praktycznych informacji o produktach, a przede wszystkim buduje inteligencję zbiorową poprzez awansowanie konsumentow w dyskusje dzięki komentarzom. Tak -blog AdTaily zapewnia szybką i skuteczną komunikację z całą masą odbiorców firmy i nie jest to tylko komunikacja jednostronna. I tak przesuwając wzrok po blogu uradowana dostrzegam komentarze pod każdym postem. Chwała! Blog nie przyjął postaci zakurzonej biblioteczki, co zauważyć można w przypadku znacznej większości blogów firmowych. Daily on Adtaily umożliwia zatem dialog z rzeszą potencjalnych i aktualnych klientów, w wyniku którego firma lepiej poznaje potrzeby konsumentów.
Moją uwagę przykuły również świadome poczynania w kierunku nawiązywania interakcji. To jest organizowanie konkursów, które jak wiadomo zachęcają czytelników do regularnego odwiedzania bloga i przyciągają nowe osoby. Za to kolejny plus.
Technikalia
Daily on AdTaily posiada przejrzysty optymalny, klasyczny układ 2-kolumnowy: po lewej stronie content, po prawej sidebar składający się z elementów jak: czytnik rss i ikony społecznościowe (będące już standardem na blogach), okienko partnerzy, autorki (po kliknięciu na zdjęcie jesteśmy przekserowani na profil GoldenLine), kategorie, ostatnie komentarze, ostatnie teksty, tagi, nie brakuje również powszechnego widżeta z osobami “lubiącymi” bloga na Facebooku. Porównując do innych blogów zauważamy brak: archiwum, wyszukiwarki, newslettera. Osobiście odczuwam brak pierwszego z wymienionych elementów, wyszukiwarkę rekompensują tagi, a newsletter uważam za zbędny ^^. Każdy post opatrzony jest autorem, datą publikacji, kategorią oraz możliwością komentowania. Dla porządku wpisy zostały usystematyzowane do 4 kategorii tematycznych: AdTaily od kuchni , Aktualności, Dla reklamodawców , Dla wydawców .
Szata graficzna jest tożsama ze stroną internetową – prosta i czytelna grafika, dominacja bieli (tło) i zieleni (hipertekst) przywołują wrażenie spójności wizerunku ze strona internetową firmy.
Nawigacja po blogu jest banalnie prosta : najnowsze wpisy po prawej, po lewej menu i inne elementy. Na dole strony odnajdujemy odnośniki do strony głównej, dla wydawców, dla reklamodawców oraz dane kontaktowe.
Reasumując usabillity pierwsza klasa – funkcjonalność i przejrzystość nawigacyjna sprawiają, że chętnie zagłębiam się w lekturę postów.
Słowem końca…
Niestety, mam wrażenie że blog Daily on AdTaily to kanał komunikacji wykorzystywany sporadycznie. Zapewne wpływ na to ma fakt, iż społeczność skupiona wokół firmy to przede wszystkim użytkownicy AdTaily, osoby zaawansowane w wykorzystywaniu Internetu, które aktywnie uczestniczą w serwisach społecznościowych, i właśnie tam spędzają większość czasu i poszukują informacji na interesujące zagadnienia.
Niemniej jednak, uważam, że blog Daily on AdTaily to jeden z niewielu merytorycznych blogów, prowadzonych w polskim internecie. Autorki wiedzą dokładnie o czym piszą, po co piszą i do kogo piszą.
Powodzenia!!!
—
[Niniejsza recenzja jest częścią projektu „Blog jako narzędzie PR”. Recenzje i wywiady blogów mają służyć wymianie wiedzy i dyskusji na temat zastosowania blogów przez profesjonalistów PR w Polsce.]
Zooblog [recenzja]
Pies jest najlepszym przyjacielem człowieka. Tak jak kot. Czy chomik. Albo rybki. A najlepszym przyjacielem posiadacza obojętnie jakiego pupila jest sklep zoologiczny. Dobrze zaopatrzony, solidny i generalnie frontem do klienta. Takim sklepem stara się być Kameleon z Białegostoku. A swoją politykę otwartości realizuje za pomocą firmowego bloga o zwierzakach i nie tylko.
Blog Kameleona istnieje od 8 października 2007 roku. Został założony niemalże rok po otwarciu fizycznego sklepu zoologicznego (świadczy o tym wpis z 31.10.2007 „Obchodzimy 1. Urodziny„). Blog jest jednocześnie stroną internetową sklepu. Znajdziemy na nim podstawowe informacje, takie jak godziny otwarcia, adres, działy i ich wyposażenie oraz zdjęcia.
Blog prowadzony jest dość regularnie. W ciągu 37 miesięcy ukazało się 176 postów (stan na 27.10.2010), co daje średnio 5 postów miesięcznie albo jeden wpis tygodniowo. Żaden miesiąc nie został pozostawiony bez wpisu. Rekordowe zawierają ich aż 10. Dla porządku posty są przypisywane do kilkunastu kategorii tematycznych (np. akwarium morskie, gady, gryzoń, nasze zwierzaki, oferta zwierząt na sprzedaż, pies, promocje, ptaki, rośliny).
A teraz słów kilka o zawartości postów. Pomijając kategorie wybrane przez autorów, wpisy na Kameleonie można podzielić na trzy podstawowe grupy: oferta sklepu, zwierzęta i informacje okołosklepowe. Pierwsza z nich to głównie wpisy z cyklu „Dostawa roślin akwariowych” czy prezentacja nowej oferty jakiegoś producenta dostępnej w sprzedaży. Jakkolwiek zabawne wydawałyby się te wpisy, ich wartość dla stałych użytkowników jest bardzo duża; nie trzeba biegać codziennie do sklepu po wyczekiwaną roślinkę, wystarczy zajrzeć na bloga. Niektóre tego typu wpisy opatrzone są fotografiami. Wiele bym dała, żeby mój lokalny sklep zoo zamieszczał informację o świeżej dostawie czegokolwiek.
Druga grupa postów poświęcona jest temu, co w sklepach zoologicznych najważniejsze, czyli zwierzętom. Zawiera zarówno prezentację zwierzaków wystawionych obecnie na sprzedaż, poszczególnych gatunków w formie ogólnego opisu, jak i nawet pupili pracowników sklepu, którzy zdecydowali się podzielić swoją pasją z czytelnikami bloga. Pod tymi wpisami obowiązkowo znajdują się kolorowe, duże fotografie. Informacje, jakie można znaleźć we wpisach tego typu to porady dotyczące pielęgnacji zwierząt i ich potrzeb, przydatne akcesoria, ciekawostki, nawet typowe zachowania. Są to informacje bardzo przydatne dla osób, które planują założyć akwarium czy kupić dziecku pierwsze zwierzątko.
Trzecia grupa zawiera wszystkie wpisy, które nie zakwalifikowały się do dwóch poprzednich, od konkursu na imię dla węża po fotorelację z przeprowadzki sklepu do nowego lokalu.
Posty, mimo tego że są ciekawe i pouczające, mają kilka wad. Po pierwsze język. Notki są wprawdzie pisane w stylu potocznym, co w blogosferze nie jest żadną zbrodnią, jednak tutaj często spada on wręcz do poziomu podstawówki, jest infantylny i niepozbawiony stylistycznych wpadek. Można słodko pisać o słodkich zwierzakach, jednak na dłuższą metę taki styl jest męczący. Po drugie – edycja. Posty są niewyraźnie podzielone na akapity, co utrudnia lekturę. Nieczytelne są też liczne listy i wyliczenia. W oczy rzuca się interpunkcja, czy raczej jej brak.
Największym plusem bloga sklepu Kameleon jest to, że istnieje. To, że komuś się chce i pisze tego statystycznego jednego posta w tygodniu. Po co? Żeby podzielić się swoją pasją, żeby pokazać, że klient to nie chodzący portfel, ale osoba również kochająca zwierzęta, z którą warto podzielić się wiedzą i od której można się wiele nauczyć. Jednak sam pomysł i chęci nie wystarczą. Na blogu nie widać większych śladów interakcji ze strony odbiorców a komentarze należą do rzadkości. Zbiór opisów zwierząt hodowlanych jest wciąż ubogi i należałoby go uzupełnić. Dobrym pomysłem mogłaby być również zmiana wyglądu strony, która na chwilę obecną jest dość ascetyczna.
Wierzę jednak, że mimo pewnych niedociągnięć blog Kameleon można bardzo łatwo i szybko ulepszyć i poprawić, żeby jeszcze lepiej spełniał swoją funkcję. Może wtedy znikną wszechobecne adnotacje „Brak komentarzy” i blog zacznie żyć własnym życiem, czego mu z całego serca życzę.
—
[Niniejsza recenzja jest częścią projektu „Blog jako narzędzie PR”. Recenzje i wywiady blogów mają służyć wymianie wiedzy i dyskusji na temat zastosowania blogów przez profesjonalistów PR w Polsce.]
Blog firmowy TP
A właściwie to blog rzecznika Grupy TP. Ostatnio zresztą zaczęła również blogować inna wysoko postawiona osoba z tej firmy. Konrad Ciesiołkiewicz, Dyrektor Departamentu PR Grupy TP prowadzi prywatnego bloga.
Zresztą blogi stają się coraz bardziej popularne w polskich firmach. Widzę to po ilości zapytań i konsultacji jakich udzielam moim klientom. A to głównie za sprawą działów HR i PR, które widzą, że „oficjalne” narzędzia komunikacji firmy z klientami czy partnerami biznesowymi lub też pracownikami, mówiąc wprost – zawodzą.
Blog TP (Wojciech Jabczyński)
Blog Konrada Ciesiołkiewicza
Wpis pokonkursowy, czyli co dalej?
Ostatnimi miesiącami ten blog żył konkursem, ale to nie koniec. Dopiero się rozkręcamy 😉 Bardzo się cieszę, że udało się zbudować społeczność blogujących firm (autorów) wokół tego bloga. Naprawdę nie spodziewałem się.
Udało mi się znaleźć agencję interaktywną, która zrobi ładniejszą skórkę na tego bloga, będzie się milej czytało (mam nadzieję). Mam zamiar przeprowadzić również wywiady ze zwycięskimi blogami (a raczej z ich autorami) – zacznę od miejsc pierwszych. Chciałbym, aby wszyscy podzielili się swoimi przemyśleniami oraz (mam nadzieję) abyśmy wzajemnie się inspirowali do pisania. Wywiady pojawią się oczywiście na tym blogu.
Dzisiaj dostałem do rąk swoją drugą książkę, w której sporo miejsca poświęciłem blogom firmowym (rozdział o PR w sieci). Zostanie ona dodana do następnego numeru Media i Marketing Polska (za darmo dla prenumeratorów). Znaczna część treści była wynikiem pisanie tego bloga. Miejmy nadzieję, że przy tej okazji znacznie więcej firm dowie się o co w tym wszystkim chodzi. Książkę zamieszczę również w internecie w pdf (jak tylko to zrobię wrzucę na tutaj linka).
Ale przy tej okazji przyszło mi do głowy, że mogę napisać krótkie opracowanie (książeczkę) poświęconą wyłącznie blogom firmowym – myślę, że namówię któryś z tytułów branżowych do publikacji. Jakoś wiosną.
Myślę także, że warto by było si,ę jakoś spotkać w gronie blogerów firmowych na jakimś seminarium, aby wymienić się poglądami i poznać się face 2 face. To też pewnie po nowym roku – postaram się znaleźć jakąś salę i patronów medialnych.
To na razie tyle. Aha, jesli zwyciężcy chcą otrzymać pliki z grafiką nagród, niech wpiszą się pod tym wpisem, to wyciągnę sobie z niego maile i im wyślę.
P.S.
Jakoś tak wyszło, że ja też zostałem autorem bloga firmowego. Proszę jednak o wyrozumiałość 😉 blogxc.pl
Powoli, byle do przodu
Jakiś czas nie pisałem na tym blogu. Powód jest dosyć prosty, po kilkunastu, dosyć obszernych wpisach – wyczerpałem temat blogowania na potrzeby firm w Polsce. Nie wiem dlaczego tak opornie blogowanie firmowe w Polsce się rozwija. W ciągu kilku ostatnich miesięcy odbyłem szereg spotkań, rozmów, warsztatów związanych z tym tematem. Rozmawiałem i z praktykami PR, studentami, szefami marketingu z dużych, średnich i małych firm.
Generalnie rzecz biorąc większość osób z którymi rozmawiałem – nie widzi powodu do prowadzenia tego rodzaju blogów. Coś w tym jest, blog firmowy może spowodować małą rewolucję wewnątrz organizacji. Pisałem o tym już wcześniej, ale jak pokazuje praktyka jest to tak naprawdę główna obawa osób zatrudnionych w firmach. Dlaczego mają wystawiać się na wewnętrzna krytykę i probować „zmieniać świat”?
Dlatego postaram się w kolejnych wpisach zastanowić się bardziej nad motywacjami niepisania blogów oraz kwestią samej kultury korporacyjnej.