juror
W blogowym gąszczu [okiem jurora]
Trzy dni, litry kawy, oczy łzawiące od nadmiaru spotkań bliskiego stopnia z komputerem i udało się! Blogi ocenione. Nie będę kłamać. Myślałam, że będzie łatwiej.
A to zaszczyt – pomyślałam rozpoczynając oceny blogów. Jestem w jury. Jakby nie było to wyróżnienie i olbrzymia odpowiedzialność. W ubiegłych latach oceny wystawiali specjaliści. Teraz nie wypada, aby studenci zawiedli, zatem do dzieła. Pierwsze dwie godziny i 10 ocenionych blogów… to niewiele, ale jak tu przejść obojętnie wobec różnorodności blogowych zagadnień.
Autorzy mają wiele do powiedzenia. Często o rzeczach, o których nie mam pojęcia. Meble, organizacja ślubów, zabawki, banki, usługi informatyczne to tylko niektóre z poruszanych tematów. To dobrze, że firmy doceniają narzędzia jakie daje internet do kontaktu z klientami – obecnymi i potencjalnymi oraz z branżą. Jednak czy wszyscy wiedzą co chcą powiedzieć? Z tym niestety bywało różnie. Tuby propagandowe, schematy z oficjalnej strony internetowej, dozowanie informacji, które nie są newsami, lecz nudnymi pochwałami własnej doskonałości – pojawiały się wyjątkowo często.
Wiele blogów, zwłaszcza nowych, miało ciekawą grafikę. Nietypowy schemat przyciągał wzrok i sprawiał wrażenie starannie przemyślanej i przygotowanej witryny blogowej.
Najwięcej problemów sprawiała mi nawigacja niektórych blogów. Znaczne braki w datowaniu, trudności z ustaleniem autorstwa oraz próby przejścia do dalszych wpisów utrudniały poruszanie się po stronie. Z merytoryką bywało różnie. Marzyły mi się same blogi, które poza codzienną pracą, potrafią też poruszyć kwestie dotyczące życia prywatnego, ciekawostek z branży, itp. Takie wpisy najczęściej znajdowałam na blogach, które już w ubiegłych latach wiodły prym w konkursie.
O ile często na blogach brakowało konstruktywnych komentarzy i opinii to imponowała liczba osób, które „Lubią” wpis korzystając z Facebooka.
Sprawdzając jakie znaczenie w komunikacji firmy ma blog na próżno szukałam odnośników do niego na forach, w odpowiedziach na zapytania klientów, czy innych portalach branżowych. Skoro firma rzetelnie i z pasją prowadzi bloga to powinna się nim chwalić wszystkimi dostępnymi kanałami.
Podsumowując, blogi, które w ubiegłych latach triumfowały w konkursie mają się dobrze. Autorzy w dalszym ciągu są zaangażowani w ich prowadzenie i widać, że robią to z przyjemnością. Każdego roku blogowy gąszcz rozrasta się, ale często autorom brakuje wytrwałości. Szkoda, że kategoria „Blog instytucji” nie doczekała się rozszerzenia i http://ethnomuseum.pl/blog/ nie ma konkurencji w swojej blogowej branży.
Dla mnie jako jurora oceny blogów były nietypowym wyzwaniem. Z pewnością będę wracać do niektórych blogów i kibicuję im w ostatecznym rozstrzygnięciu.
—
[Niniejszy wpis jest częścią projektu „Blog jako narzędzie PR”. Wywiady i recenzje blogów mają służyć wymianie wiedzy i dyskusji na temat zastosowania blogów przez profesjonalistów PR w Polsce.]
Konkurs blogi firmowe roku: okiem jurora
Dla kronikarskiej poprawności wrzucam jeszcze link do wpisu Krzysztofa, który był jednym z jurorów ubiegłorocznego konkursu na blog firmowy roku. Może opinie Krzyśka przydadzą się w konkursie 2009?
Kto wie 😉