zasady prowadzenia bloga firmowego

Rozmowa na słodko, czyli wywiad z blogującą firmą – Czekoladoweinspiracje.pl

Posted on

Wywiad z Konradem Rembaczem – właścicielem firmy Czekoladowe Inspiracje oraz współautorem bloga www.czekoladoweinspiracje.pl.

Lidia Maziarz: Czekoladę uwielbiają chyba wszyscy. Co jednak zainspirowało Pana tak mocno, żeby założyć firmę koncentrującą swoją działalność właśnie wokół czekolady?

KR: Przede wszystkim podróże, szczególnie do Francji, gdzie studiowałem. Stamtąd wyszedł pomysł na założenie działalności. Pewnego dnia zobaczyłem właśnie taka duuużą fontannę na wystawie sklepu i już było po mnie.
Od razu, gdy wróciłem do domu, zacząłem szukać podobnych firm w Polsce. Znalazłem tylko 2 lub 3 i od tego się zaczęło.

Konrad Rembacz czekoladoweinspiracje

LM: Skąd natomiast wziął się pomysł na założenie bloga firmowego?

KR: Pomysł założenia bloga powstał jako sposób komunikacji z klientami. Nie wszystko da się umieścić na stronie internetowej i nie można na niej do końca puścić wodzy fantazji. Mamy świetne pomysły, w naszej branży na świecie pojawia się wiele ciekawostek, więc chcemy to pokazać naszym klientom. Chcemy, aby poznali nas z trochę innej strony.

LM: Ile osób prowadzi bloga? Jak często?

KR: Bloga na poważnie zaczęliśmy prowadzić około 2 miesięcy temu. Zaczęło się od 1 osoby – Radka, który wniósł powiew świeżości na kiedyś stworzonego i pokrytego pajęczyną bloga z jednym postem. W tej chwil dołączyła do niego Marta i oczywiście niezrównany Kapitan Fontanna! Staramy się wrzucać notki ok. 2 razy w tygodniu.

LM: Kim jest zagadkowy Kapitan Fonatanna?

KR: Kapitan Fontanna jest tajemniczym superbohaterem. Do tej pory nie ukazał nam swojej twarzy, ale mam nadzieję, iż kiedyś to zrobi… Zajmuje się przede wszystkim obalaniem opisywanych na forach internetowych mitów na temat fontann czekoladowych. Jest tego naprawdę dużo, także na pewno znajdzie u nas stałe zatrudnienie ;)

LM: Jak dzielone są obowiązki? Czy ktoś jest odpowiedzialny za stronę techniczną, ktoś za merytoryczną bloga?

KR: Nie jest nas wielu, więc tak naprawdę nie dzielimy obowiązków. Staramy się wszystko planować razem i rozmawiamy przed umieszczeniem każdego posta.

LM: Czy mieliście wcześniej doświadczenie w blogowaniu?

KR: Jedynie Marta, która do nas dołączyła, miała kiedyś swojego bloga.

LM: Z perspektywy czasu, jak Pan ocenia największą przeszkodę lub wyzwanie jakie przyszło Wam pokonać przed lub w trakcie pisania bloga firmowego?

KR: Największe wyzwanie to przede wszystkim zdobycie czytelników i nad tym w tej chwili pracujemy.

LM: Jak ocenia Pan projekt blogowania w firmie? Wiadomo, że trudno być sędzią we własnej sprawie, ale proszę o jak najbardziej obiektywną ocenę Waszego bloga i całego procesu: z czym macie najwięcej problemów, co stanowi wyzwanie, co Was motywuje, kto i co Wam pomaga oraz w jaki sposób?

KR: Najtrudniejsze jest na pewno regularne pisanie i odpowiednia szata graficzna. Wszystkiego po kolei się uczymy i dajemy sobie czas na rozwój. Słabszą szatę graficzną z pewnością nadrabiamy jakością postów. Będziemy jednak i nad tym pracować w przyszłości.

LM: Największy błąd jaki popełniliście podczas pisania bloga lub w trakcie przygotowań do jego założenia?

KR: Tak naprawdę założenie bloga nie jest dużym problemem, a sam proces założenia trwał krótko.

LM: Największy sukces bloga lub autorów go piszących?

KR: Jak już wspominałem, blog nie istnieje długo, jednak pewien znajomy wrzucił jeden z postów na swojego Facebooka. Kiedy spotkam się ze znajomymi, wszyscy nagle wiedzieli o czekoladowych kieliszkach.

LM: Najważniejsza rada jakiej można by udzielić firmom myślącym o założeniu bloga?

KR: Na tym etapie z chęcią to ja będę korzystał z rad innych. Ważne jest, aby próbować wszelkich nowości i nie bać się tego.

LM: W jaki sposób promujecie swojego bloga lub jak zamierzacie to robić?

KR: Na razie link do bloga jest umieszczony na stronie głównej naszej strony internetowej, ponadto blog zaczął się już powoli pozycjonować. Myślę, że na tym etapie przy tym pozostaniemy.

LM: Czy współpracujecie z innymi blogami lub je czytacie?

KR: Przeszukując Internet jak najbardziej korzystamy z innych blogów. Głównie po to, aby się czegoś nauczyć, zobaczyć jak są prowadzone. Musze powiedzieć, że jest to imponujące, ile wysiłku niektóre firmy wkładają w rozwój blogów firmowych.

LM: Czy pisanie bloga zmieniło w jakiś sposób podejście w waszej firmie do komunikacji wewnętrznej i zewnętrznej, public relations? Jeśli tak lub nie, to dlaczego?

KR: Zdecydowanie tak. Jest to przede wszystkim ciekawy środek komunikacji z klientami. Zaczęliśmy zwracać większą uwagę na sam sposób pisania, przekazywania wiadomości, mamy także pomysły na ciekawe internetowe kampanie. A zaczęło się od bloga… ;)

LM: Co Was najbardziej motywuje w pisaniu bloga? A co Was demotywuje? I Dlaczego?

KR: Staramy się go rozruszać, jesteśmy wewnętrznie zmotywowani, natomiast najbardziej zmotywowaliby nas sami czytelnicy. Jednak na zaskarbienie ich sympatii potrzebujemy czasu.

LM: Czy ważniejsza jest estetyka wpisów czy sama zawartość merytoryczna?

KR: Zdecydowanie istotniejsza jest zawartość merytoryczna.

LM: Co oprócz wpisów związanych z bieżącą działalnością firmy można znaleźć na blogu?

KR: Przede wszystkim ciekawostki ze świata dotyczące naszej branży, ale także posty zabawne, zmuszające do refleksji, imponujące. Wszystko, co jest w stanie wzbudzić w naszych czytelnikach pozytywne emocje.

LM: Co robicie, aby wpisy na blogu były atrakcyjne?

KR: Staramy się do każdego wpisu wrzucić przynajmniej jedno zdjęcie, dodatkowo łączymy posty z ciekawymi wiadomościami ze świata. Ważne jest nawet samo ułożenie tekstu, grafika, nad czym powoli pracujemy.

LM: Jakich efektów się spodziewacie po prowadzeniu bloga?

KR: Przede wszystkim chcemy być zauważalni i się wyróżniać. Blog jest miejscem, w którym jesteśmy w stanie zaprezentować także „duszę” firmy, a nie tylko suchą stronę internetową z samymi faktami.

LM: Kontrolujecie statystyki odwiedzin bloga?

KR: Tak, od około miesiąca mamy dołączone statystyki i stale je sprawdzamy.

LM: Czy blog realnie przekłada się na liczbę oraz wartość zamówień?

KR: Na razie nie. Jest to zbyt krótki okres, ale zauważyliśmy zwiększoną oglądalność strony.

LM: Czy możecie dać 5 najcenniejszych rad i 5 najcenniejszych ostrzeżeń jak prowadzić bloga (z waszej perspektywy, co działa a co nie)?

KR: Ciężko jest mi na to pytanie odpowiedzieć. Moim zdaniem najważniejsze jest,  aby mieć koncepcje, wiedzieć po co blog istnieje i po prostu nie odstawiać go na bok.

LM: Jakie są dalsze plany rozwoju bloga?

KR: Przede wszystkim większa liczba postów. Zamierzamy również w miarę z poznawaniem możliwości technicznych zmienić grafikę i wygląd bloga na bardziej atrakcyjny.

LM: Dziękuję bardzo za rozmowę.

[Niniejszy wywiad jest częścią projektu „Blog jako narzędzie PR”. Recenzje i wywiady blogów mają służyć wymianie wiedzy i dyskusji na temat zastosowania blogów przez profesjonalistów PR w Polsce.]

Od jurora rad kilka [okiem jurora]

Posted on Updated on

Początkowo sądziłam, że nie podołam, ani nie zdołam ocenić aż tylu blogów. Chciałam to zrobić rzetelnie i uważnie. Jednak na szczęście udało się! :-) Dzięki pomocy kawy i nie tylko, oceniałam grubo ponad setkę blogów :-) . Przyjrzenie się aż tylu blogom na raz, sprawiło, że muszę podzielić się swoimi spostrzeżeniami i wrażeniami, jakie doświadczyłam w czasie oceniania :-) .

Ogólnie rzecz biorąc, uważam, że blogi reprezentowały dość różny poziom. Jedne były bardzo ciekawe, oryginalne i kreatywne, zaś inne trącały niestety nijakością i zwyczajnością. Ta zwyczajność nieraz wydawała się być całkiem na miejscu – w przypadku poważnych i istotnych spraw, aczkolwiek myślę, że lepiej byłoby, gdyby te nudnawe blogi znalazły dla siebie coś, co mogłoby ich wyróżnić na tle niespełna 150 innych blogów.

Dużej części blogów na pewno nie można odmówić dobrej jakości i niebanalnych sposobów przekazywania treści. W związku z tym, miałam czasem problem z wyborem czołówki spośród moich wielu faworytów. Na szczęście wkład reszty oceniających jurorów sprawił, że wygrały naprawdę dobre blogi! :-) Brawo dla wygranych, ale i wielkie brawa dla „sędziów”, który podejmowali w trakcie oceniania trafne decyzje i wyróżnili tych, którzy wyznaczają trendy i są idealnym przykładem dla innych, jak powinno się prowadzić dobrego bloga firmowego.

Po tym „krótkim” wstępie, zgodnie z metodą „kanapki”, przejdę teraz do wad i niedociągnięć, jakie spostrzegłam podczas oceniania blogów. Do najczęstszych błędów należało:

  • nie podawanie informacji, czym dana firma się zajmuje; jaka jest  jej profesja (czasem, jeśli już taka informacja się znalazła, to odnalezienie jej na blogu graniczyło niemalże z cudem);
  • problemową rzeczą był też dla mnie nie brak archiwum bloga oraz brak dat przy niektórych wpisach;
  • autorzy mieli dość często dziwną manierę nie podpisywania się; ciężko było czasem też znaleźć informację o osobach, które współtworzą bloga (a czasem przecież miło jest „poznać” sylwetkę osoby, której teksty się czyta – tym bardziej w internecie :-) );
  • nijakość barw i kolorów, brak elementu zaskoczenia, co zachęciłoby do dalszego czytania (przeglądanie niektórych blogów stawało się przez to przykrym obowiązkiem);
  • niektóre blogi w ogóle nie zachęcają do interakcji (brak możliwości komentowania wpisów lub utrudnienia z tym związane) – jest to istotny błąd i wada bloga, gdyż według mnie jedną z ważniejszych funkcji bloga jest właśnie interakcja z internautą;
  • minusem jest dla mnie nie podawanie źródeł do danego zagadnienia, jeśli w treści wpisu ewidentnie jego autor powołuje się na jakieś źródło (nazwisko, strona www, książka, itp.); nieprofesjonalne jest również brak danych autora pod zamieszczanymi na blogu zdjęciami, jeśli nie zostały one wykonane przez współautorów bloga (a gdzie prawa autorskie?!);
  • brak opcji, która pozwalałaby subskrybować bloga.

Miło mi przejść teraz do przyjemniejszej części moich wrażeń, czyli do zalet i tych mocnych stron blogów, jakie przyszło mi oceniać. Są to:

  • zaangażowanie osób piszących i współtworzących blogi, które widoczne jest w jakości jego prowadzenia, wysokim poziomie merytorycznym zamieszczanych na jego łamach treści i ogólnej dbałości o spójny „look”, jak i „feel” bloga :-) ;
  • niebanalność, kreatywność, ciekawe i inspirujące treści i „coś miłego” dla oka w postaci profesjonalnie zrobionych zdjęć i ciekawej grafiki;
  • przejrzystość bloga;
  • dobra i wygodna, czyli prosta nawigacja po blogu (w myśl zasady, że: proste = dobre);
  • duża ilość komentarzy internautów jako wyraz prawdziwie nawiązanego dialogu firmy z jej odbiorcami;
  • brawo dla autorów, którzy regularnie prowadzą swoje blogi; ale co warto podkreślić – jeśli autorom naprawdę zależy, ilość może oznaczać również i jakość :-) ;
  • zacna i godna pozazdroszczenia umiejętność ciekawego pisania na tematy dość przyziemne :-) .

Wyżej wymienione atuty blogów znajdują swoje odzwierciedlenie w blogach, które wygrały, ale i nie tylko. Pokuszę się na ekspozycję kilku moich faworytów. A są nimi:

  • http://blogplay.pl/ – brawo za dobry dialog z odbiorcą; autorzy bloga kładą nacisk na feedback, dzięki czemu blog jest naprawdę robiony dla klientów;
  • http://www.scrapkipl.blogspot.com/ – brawo za fajny, ale skromny „glamour look”; piękne i zachwycające zdjęcia o dobrej jakości; duży plus za prezentowaną na blogu kreatywność jego współautorów;
  • http://www.mbank.pl/blog/ – brawo za rzetelność, merytoryczną jakość treści, prosty i trafiający do odbiorców język, pomimo „twardości” tematu finansów :-) ;

Podsumowując, uważam, że około 25 blogów stanowiło bardzo dobrą reprezentację pod kątem wysokiego i profesjonalnego poziomu. Mowa tu o blogach, które znalazły się w czołówce, ale również o tych, które „o mały włos” nie stanęły na podium w swoich kategoriach. Autami tych blogów jest nie tylko ich przejrzystość, ciekawa treść, niebanalny sposób przekazu i element zaskoczenia, ale również oryginalność i umiejętność zachęcania internautów do dialogu (o czym świadczy duża ilość komentarzy i wejść na bloga). Co do krytyki blogów, chciałabym dodać, że niektóre z nich dostawały ode mnie wysokie noty w jednym kryterium, zaś już w następnym, kulały, przez co tak dużo punktów już nie otrzymały. Mam na myśli taką sytuację, w której blog odznacza się ciekawym językiem, który łamie stereotypy i nie jest nudny, ale niestety wadą bloga okazuje się być jego kiepska grafika czy brak przejrzystości.

Na koniec raz jeszcze GORĄCO GRATULUJĘ WSZYSTKIM WYGRANYM !!! :-)

[Niniejszy wpis jest częścią projektu „Blog jako narzędzie PR”. Wywiady i recenzje blogów mają służyć wymianie wiedzy i dyskusji na temat zastosowania blogów przez profesjonalistów PR w Polsce.]

Wywiad z blogującą firmą – Bawik.pl [wywiad]

Posted on

Wywiad z Piotrem Podoleckim – właścicielem sklepu internetowego z zabawkami Bawik.pl, z Krakowa (Nowa Huta), autorem bloga www.blog.bawik.pl wspierającego funkcjonowanie sklepu.

blog bawik.pl

Mateusz Byś: Dlaczego zdecydowaliście się założyć i prowadzić bloga firmowego?

Piotr Podolecki: Firma Bawik.pl istnieje już od 2007 roku. Bloga prowadzę jako właściciel firmy od czerwca 2009. Duży wpływ na założenie bloga miało moje zamiłowanie do katalogowania różnych rzeczy i prowadzenia czegoś co chętnie poczytałbym za kilkanaście lat.

Kolejnym bodźcem była chęć pokazania tego co dzieje się w sklepie, od strony zaplecza. Sam jestem ciekaw i często czytam blogi innych sklepów, czerpię z takich miejsc pomysły i usprawnienia dla swojego biznesu.

MB: Ile osób prowadzi bloga (pisze), jak często?

PP: Bloga prowadzę sam, jako właściciel sklepu.

MB: Zaskoczyło mnie, że z bloga można dowiedzieć się nie tylko na temat zabawek, asortymentu, ale także o zarządzaniu sklepem on-line, (o przesyłkach, sezonie mikołajkowym, panującej niszy na rynku).

PP: Tak, interesuje mnie ogólnie branża e-commerce, dlatego takie moje przemyślenia można zobaczyć na blogu.

MB: Z perspektywy czasu, jak ocenia Pan największą przeszkodę lub wyzwanie jakie przyszło pokonać przed lub w trakcie pisania bloga firmowego?

PP: Jak zawsze brakuje czasu, – to jest największa przeszkoda. Chociaż uważałem też, że gdy ktoś mówi o braku czasu, to znaczy że, źle nim gospodaruje. Teraz jestem na takim etapie działalności, że mimo „dopieszczania” codziennego grafiku, nie mam tego czasu wiele. Jednak dla chcącego nic trudnego.

MB: Jak ocenia Pan projekt blogowania w firmie? Wiadomo, że trudno być sędzią we własnej sprawie, ale proszę o jak najbardziej obiektywną ocenę waszego bloga i całego procesu: z czym ma Pan najwięcej problemów, co stanowi wyzwanie, co Pana motywuje, kto Panu pomaga, oraz w jaki sposób?

PP: Blogowanie sprawia mi właściwie przyjemność. Myślę, że jako autor bloga sklepu z zabawkami prowadzę go tematycznie i staram się robić to jak najlepiej. Dopiero niedawno wprowadziłem statystyki odwiedzin na blogu i zdziwiłem się, że tyle osób tam zagląda. Obecnie pracuję nad zwiększeniem jego popularności. Statystyki są jeszcze lepsze, sięgają jeszcze wyżej, z czego bardzo się cieszę.

bawik

MB: Największy błąd jaki popełniliście podczas pisania bloga, lub w trakcie przygotowań do jego założenia?

PP: Największy błąd zrobiłem całkiem niedawno. Przerabialiśmy cały sklep i zmienialiśmy system do obsługi sklepu i system magazynowy. Pełna restrukturyzacja firmy. Okazało się, że w ferworze tych zmian, zapomniałem o blogu i został on usunięty. Na szczęście istnieje coś takiego jak kopia strony w google, dzięki czemu odzyskałem większość wpisów. Jednak nie udało się odzyskać wszystkich.

MB: Największy sukces bloga, lub Pana jako autora?

PP: Sukcesem jest duża oglądalność, czy może bardziej poczytność 😉 o której mówiłem wcześniej.

MB: Najważniejsza rada jakiej można by udzielić firmom myślącym o założeniu bloga?

PP: Nie ociągajcie się z tym. Blog bardzo podnosi wiarygodność i realnie przekłada się na liczbę oraz wartość zamówień.

MB: W jaki sposób promujecie swojego bloga, zamierzacie to robić?

PP: Promocja bloga odbywa się głównie za pomocą sklepu bawik.pl. Na stronie głównej jest odnośnik. Grafik obiecał, że gdy tylko skończy prace nad innymi projektami zrobi banner, który zastąpi obecny link, który jest mało widoczny. Promocja bloga odbywa się również za pośrednictwem portali społecznościowych, oraz cyklicznych wiadomości wysyłanych na skrzynki e-mail naszych klientów.

MB: Jeekisteście także dostępni m.in. na facebooku i nk.pl. . W jakim stopniu blog wpisuje się w strategię komunikacji firmy i czy daje inne możliwości obok powyższych platform? Jakie?

PP: Na portalach społecznościowych umieszczamy raczej krótkie informacje o nowościach, czy promocjach. Blog pozwala rozwinąć myśli. Ostatnio blog został połączony z portalem facebook i wpisy z bloga automatycznie pojawiają się jako zajawka na tym portalu.

MB: Czy pisanie bloga zmieniło w jakiś sposób podejście w Pana firmie, do komunikacji wewnętrznej i zewnętrznej, public relations? Jeśli tak lub nie, to dlaczego?

PP: Bloga traktuję jako doskonałe narzędzie PR-owskie 🙂 i na pewno zmieniło wiele w kontaktach z klientami. Niestety po przenosinach bloga utraciliśmy wszystkie komentarze do wpisów, więc blog właściwie wygląda jak blog widmo. Może to sprawiać wrażenie, że jest nieczytany i pozostawiony sam sobie. W poprzedniej wersji było bardzo wiele komentarzy i można było zobaczyć jak żywo klienci reagują na nowości i wiadomości ze sklepu.

MB: Jakie są dalsze plany rozwoju bloga?

PP: Chciałbym pisać częściej i więcej o samej branży zabawkarskiej. Obecnie jako młody Tata nie miałem możliwości wyjazdu na wiele szkoleń i targów związanych z moją branżą. Jednak z czasem będę się pojawiał na takich spotkaniach i opisywał swoje wrażenia na blogu.

MB: Czy może Pan dać 5 najcenniejszych rad i 5 najcenniejszych ostrzeżeń jak prowadzić bloga (z waszej perspektywy, co działa a co nie).

PP: 5 najcenniejszych rad

  • nie zniechęcaj się do prowadzenia bloga po kilku wpisach
  • szukaj ciekawostek i fajnych wydarzeń
  • prowadź bloga tematycznie, nie o wszystkim
  • bądź specjalistą w swojej dziedzinie
  • pamiętaj o robieniu kopii zapasowych, swoich wpisów 😉

MB: 5 najcenniejszych ostrzeżeń

PP: Właściwie to przy prowadzeniu bloga nie można raczej napotkać na jakieś niebezpieczeństwa. Dlatego nie potrafię podać żądnych ostrzeżeń.

MB: Dziękuję za rozmowę.

[Niniejszy wywiad jest częścią projektu „Blog jako narzędzie PR”. Recenzje i wywiady blogów mają służyć wymianie wiedzy i dyskusji na temat zastosowania blogów przez profesjonalistów PR w Polsce.]

Wywiad z blogująca firmą – Scrap.com.pl

Posted on

Dzisiaj trzeci wywiad ze zwycięzcami konkursu. W imieniu zespołu tworzącego blog „Scrapbooking: Inspiracje i informacje sklepu scrap.com.pl” wypowiadają się właściciel firmy Andrzej „Endi” Łoboź i koordynator „Złotych Rączek” (grupy projektantek scrapbookingu) Agnieszka „Latarnia morska” Posłuszny.

Ekipa blogująca: Andrzej Łoboź, Agnieszka Posłuszny, Ania Zaprzelska, Karola Witczak i Agnieszka Piskorz.

Ekipa blogująca: Andrzej Łoboź, Agnieszka Posłuszny, Ania Zaprzelska, Karola Witczak i Agnieszka Piskorz.

Dominik Kaznowski: Z perspektywy czasu, jak oceniacie największą przeszkodę lub wyzwanie jakie przyszło wam pokonać przed lub w trakcie pisania bloga firmowego?

Andrzej Łoboź i Agnieszka Posłuszny: Największym wyzwaniem było dla nas znalezienie sprawnego narzędzia wszechstronnej komunikacji 5 osób zaangażowanych w tworzenie bloga, a rozsianych po całej Polsce – właściciela firmy, Andrzeja „Endiego” z Katowic oraz grupy projektantek Złote Rączki (Agnieszka „Mirabeel” jest ze Szczecina, Ania „Brises” z Bydgoszczy, Karola z Gorzowa Wielkopolskiego, a Agnieszka „Latarnia morska” z Bielska-Białej). Różne okazje w ciągu roku wymagają przygotowywania inspirujących prac ze sporym wyprzedzeniem, tak więc zorganizowanie zaopatrzenia w materiały, wykonania prac i sfotografowania ich, wymiany zdjęć i informacji do konkretnego wpisu, stanowią także niezłe wyzwanie organizacyjne.

DK: Jak oceniacie projekt blogowania w firmie? Wiadomo, że trudno być sędzią we własnej sprawie, ale proszę o jak najbardziej obiektywną ocenę waszego bloga i całego procesu: z czym macie najwięcej problemów, co stanowi wyzwanie, co was motywuje, kto i wam pomaga oraz w jaki sposób?

AŁ i AP: Przede wszystkim blogowanie sprawia nam wielką frajdę, a scrapbooking jest naszą pasją 😉 Blog tworzymy sami – Andrzej od strony technicznej, Agnieszka graficznej i fotograficznej, a wszystkie Złote Rączki- merytoryczno-artystycznej. Nasz blog jest ważną częścią przedsięwzięcia, jakim jest sklep z zaopatrzeniem hobbystycznym (bo scrapbooking to hobby polegające na artystycznym tworzeniu pamiątek, głównie ze zdjęciami, w formie albumów, pojedynczych kart, kartek okolicznościowych i ozdabianie przeróżnych przedmiotów) i mamy mnóstwo pomysłów do zrealizowania na nim.

W samym scrapbookingu zdjęcia i strona wizualna są ogromnie ważne, dlatego nasz blog musi być odpowiednią wizytówką. Elementy graficzne na nim nawiązują do popularnych motywów z produktów scrapbookingowych i zmieniają się w zależności od pór roku. Staramy się dostosować tematykę prac blogowych do popularnych świąt, okazji, a także sezonowych wydarzeń. Dbamy mocno o estetykę wpisów, aby w postach nie brakowało ładnych zdjęć prezentujących przykładowe prace wykonane z produktów sklepowych. Nasze Złote Rączki to ścisła czołówka polskiego scrapbookingu i dlatego blog ma wielkie powodzenie jako inspiracja twórcza. Nie chcemy tylko zaopatrywać w produkty do scrapbookingu, ale także promować to hobby, informować o ciekawych technikach plastycznych i sposobach ich wykorzystania oraz inspirować do tworzenia własnych pamiątek. Na blogu organizujemy różne zabawy i promocje dla klientów sklepu i czytelników bloga, a także premiujemy osoby faktycznie wykorzystujące nasze produkty w swoich pracach.

Bardzo motywują nas komentarze, szczególnie te z doniesieniami, że ktoś wykonał kartkę, skrap lub album zainspirowany wpisem na naszym blogu. Nagroda w konkursie na Firmowy Blog Roku w kategorii Blog Dojrzały także dodała nam skrzydeł 😉

DK: Co prezes myśli o blogu 😉 ?

AŁ i AP: Prezes (czyli właściciel, ponieważ jest to jednoosobowa działalność gospodarcza :-)) jest z bloga bardzo zadowolony i cieszy się z dobrego kontaktu z klientami i grupą projektantek. Sam bierze czynny udział w jego tworzeniu i prowadzeniu, co sprawia mu dużo radości i satysfakcji.

DK: Największy błąd jaki popełniliście podczas pisania bloga lub w trakcie przygotowań do jego założenia?

AŁ i AP: Udało nam się uniknąć błędów – Złote Rączki są doświadczonymi blogerkami (prowadzą swoje prywatne blogi twórcze oraz biorą udział w różnych blogach grupowych), a Andrzej współprowadzi prywatny blog rodzinny – wszystkie doświadczenia zdobyte w ten sposób okazały się bezcenne 🙂

DK: Największy sukces bloga lub zespołu/autorów go piszących?

AŁ i AP: Namówiliśmy 126 osób do napisania wierszyków o ozdobnych ćwiekach do scrapbookingu! A mówiąc bardziej ogólnie – za sukces uważamy to, że blog faktycznie jest dobrym źródłem inspiracji i informacji dla czytelników, jak oni sami nam o tym donoszą. Naprawdę korzystają z pomysłów na nim prezentowanych, co nas bardzo cieszy.
Sukcesem jest także docenienie nas przez jury w konkursie na Firmowy Blog Roku 2009.

DK: Najważniejsza Rada jakiej można by udzielić firmom myślącym o założeniu bloga?

AŁ i AP: Dużo staranności i konsekwencji w opracowywaniu i zamieszczaniu wpisów. Jeśli nie macie nic do przekazania, to nie zakładajcie bloga; nie ma nic smutniejszego niż opuszczony i zaniedbany blog – paskudna wizytówka dla firmy.

DK: Co oznacza dla Was nagroda, czy był/jest w wyniku jej otrzymania jakiś odzew w firmie, u klientów, partnerów biznesowych?

AŁ i AP: Tak, otrzymaliśmy miłe komentarze z gratulacjami na blogu oraz największym polskim forum poświęconym scrapbookingowi. Wygraliśmy także plebiscyt na Najlepszy Sklep Scrapbookingowy 2009 i wiemy, że blog był jednym z naszych atutów.

DK: W jaki sposób promujecie swojego bloga, zamierzacie to robić?

AŁ i AP: Mamy różne sposoby promocji i informowania o blogu:

  • Link do bloga znajduje się na każdej stronie naszego sklepu, w bardzo widocznym miejscu.
  • Organizujemy tzw. blog candy, czyli rozdawanie upominków (produktów do scrapbookingu), najczęściej z okazji ich wprowadzenia do oferty – informacje o takich okazjach bardzo szybko się rozchodzą w blogowym świecie.
  • Zachęcamy klientów do zamieszczania banerków z linkami na swoich blogach (zaprojektowaliśmy dla nich takie banerki i mogą je sobie pobrać z naszego bloga).
  • Prowadzimy comiesięczną zabawę w Blogowego Szpiega – polega ona na nagradzaniu osób tworzących prace z produktów zakupionych u nas, które publikują te prace u siebie na blogach i zamieszczają w opisie link do naszego sklepu.
  • Jak już wspomnieliśmy, do ekipy Złotych Rączek należą najlepsze polskie scrapbookerki i wszystkie mają na swoich bardzo poczytnych blogach umieszczone banerki informujące o naszym sklepie.
  • Dla klientów sklepu przygotowaliśmy możliwość tworzenia „listy zachcianek” i generowania gadżetu z tą listą, który mogą wklejać na swoje blogi.
  • Nasz Blogowy Szpieg donosi o ciekawych pracach na serwisie Twitter.

DK: Czy pisanie bloga zmieniło w jakiś sposób podejście w waszej firmie do komunikacji wewnętrznej i zewnętrznej, public relations? Jeśli tak lub nie, to dlaczego?

AŁ i AP: Blog ruszył równolegle z firmą i sprzedażą (najpierw prowadzoną za pośrednictwem portalu aukcyjnego, a później w sklepie internetowym). Komunikacja wewnętrzna odbywa się poza blogiem, całość spraw z nim związanych ustalamy osobno. Na początku blog miał za zadanie przedstawić nas społeczności amatorów scrapbookingu, cel ten zrealizowaliśmy i zszedł już na dalszy plan.

DK: Co Was najbardziej motywuje w pisaniu bloga? A co was demotywuje? I Dlaczego?

AŁ i AP: O motywowaniu wspominaliśmy już wcześniej. A co nas demotywuje… jesteśmy naprawdę fajną ekipą, wspierającą się wzajemnie i nie doświadczamy braku motywacji. I tak będziemy trzymać!

DK: Czy chcielibyście komuś podziękować?

AŁ i AP: Złotym Rączkom i wszystkim czytelnikom.

DK: Czy możecie dać 5 najcenniejszych rad i 5 najcenniejszych ostrzeżeń jak prowadzić bloga (z waszej perspektywy, co działa a co nie)?

AŁ i AP:

Najcenniejsze rady:

  1. Przy organizowaniu zabaw blogowych – im mniej jest warunków do otrzymania nagrody, tym większa frekwencja.
  2. Pisząc na blogu nie wymądrzajcie się, bo wasi czytelnicy mogą lepiej od was znać się na sprawach, o których piszecie.
  3. Blog pisany z humorem czyta się zdecydowanie lepiej.
  4. Najlepiej odbierane są atrakcyjne wizualnie posty oraz nie za dużo tekstu pisanego prostymi słowami i z pozytywnym nastawieniem.

Najcenniejsze ostrzeżenia:

  1. Trzymajcie się konsekwentnie swoich założeń co do regularności zamieszczania wpisów na blogu.
  2. Utrzymujcie wysoką kulturę języka. Błędy językowe odstraszają.

DK: Jakie są dalsze plany rozwoju bloga?

AŁ i AP: Mamy pomysły na kolejne kategorie wpisów na blogu oraz sporo planów dotyczących ekspansji naszej działalności inspiracyjno-edukacyjnej. Będą one prawdopodobnie wymagały bardziej złożonej formy, ale z klasycznego bloga nie zrezygnujemy i tak – jest doskonałą formą komunikacji.

DK: ok. dzięki za wywiad.

Wywiad z blogującą firmą – BZ WBK

Posted on Updated on

Dzisiaj kolejny wywiad z laureatem Konkursu na najlepszy blog firmowy roku 2009 – BZ WBK. W imieniu banku swoimi opiniami podzieliła się Katarzyna Prus-Malinowska, Dyrektor ds. Promocji i Komunikacji w obszarze Direct Banking BZ WBK.

Katarzyna Prus-Malinowska

Dominik Kaznowski: Z perspektywy czasu, jak oceniacie największą przeszkodę lub wyzwanie jakie przyszło wam pokonać przed lub w trakcie pisania bloga firmowego?

Katarzyna Prus-Malinowska: Największym wyzwaniem było przekonanie osób w banku, by zastosować taką formę komunikacji z klientami. Jednakże znaleźliśmy na to sposób.

Aby propagować wewnętrznie różne narzędzia interaktywne powołaliśmy oficjalny komitet bankowy tzw. Forum WEB2.0, w skład którego weszli przedstawiciele Departamentu Marketingu, PR, Obszaru Direct Banking oraz Pionu Bankowości Detalicznej. Forum pomaga nam wypracowywać najlepsze rozwiązania w zakresie social media. Celem spotkań Forum jest nie tylko wymiana poglądów i opinii, ale także podejmowanie decyzji, w którym kierunku chcemy zmierzać w naszej komunikacji z klientami i jakie narzędzia będziemy ku temu wykorzystywać. Decyzja Forum pozwoliła rozpocząć przygotowania do uruchomienia korporacyjnego bloga.

DK: Jak oceniacie projekt blogowania w firmie? Wiadomo, że trudno być sędzią we własnej sprawie, ale proszę o jak najbardziej obiektywną ocenę waszego bloga i całego procesu: z czym macie najwięcej problemów, co stanowi wyzwanie, co was motywuje, kto i wam pomaga oraz w jaki sposób?

KP-M: Na początku nie było łatwo. Mimo przeszkolenia wielu redaktorów nie umiało poradzić sobie z przełamaniem korporacyjnej „nowomowy”. Wpisy wędrowały od redaktorów do adminów i z powrotem. Czasami dyskusje były bardzo burzliwe. Niektórzy się zrażali, inni przyjmowali krytykę i korygowali wpisy. Z czasem taka postawa owocowała coraz mniejszą ilością poprawek. Wszyscy redaktorzy się uczyli, przecież nie wszyscy byli wcześniej blogerami. Każdy redaktor miał ten sam cel – zapewnić klientom najwyższą jakość merytoryczną wpisów zachowując tym samym najbardziej przystępną formę. Praca nad formą okazała się być największym wyzwaniem, z którym sądzę, po pół roku prowadzenia bloga, sobie poradziliśmy.

DK: Co prezes myśli o blogu 😉 ?

KP-M: Prezes Morawiecki rozumie fenomen komunikacji społecznej z klientami – jak sam mówi – „we współczesnym świecie blog pozwala zasięgnąć informacji u kompetentnej osoby”. Blog to również jego zdaniem taka arena wymiany poglądów, na której nie ma miejsca na niedozwolone chwyty – wszystko widać jak na dłoni i w tym tkwi siła tej formy przekazu. Prezes często sam inicjuje dyskusję przesyłając różnego rodzaju ciekawostki z zakresu Web2.0, motywując mnie tym samym do działania.

DK: Największy błąd jaki popełniliście podczas pisania bloga lub w trakcie przygotowań do jego założenia?

KP-M: Najpierw zebraliśmy zespół redakcyjny, następnie przeszkoliliśmy, a dopiero po starcie bloga odkryliśmy, że nie wszyscy mają „lekkie pióro”. Należało sprawdzić ich możliwości twórcze bezpośrednio po szkoleniu. Uniknęlibyśmy w ten sposób niepotrzebnych napięć.

DK: Największy sukces bloga lub zespołu/autorów go piszących?

KP-M: Nasz sukces to nasi czytelnicy i wspomniane pozyskanie ich zaangażowania, fakt otwartej rozmowy. Oczywiście cieszy nas także uznanie branży internetowej wyrażone nagrodą – naprawdę była dla nas zaskoczeniem. To motywuje i mobilizuje.

DK: Najważniejsza rada jakiej można by udzielić firmom myślącym o założeniu bloga?

KP-M: Zakładając bloga należy być otwartym na opinie klientów, ich uwagi, nie tylko te pozytywne. Blog nie jest miejscem, gdzie tylko przekazujemy informacje, tu rodzi się również komunikat zwrotny. Musimy umieć na niego zareagować, a jeśli jest cenny – wykorzystać. Blog bez dwustronnej komunikacji jest jak super szybki sportowy wóz stojący w garażu. Na nic zda się moc silnika, jeśli nigdy nim nie pojedziemy. Dopiero doświadczenie zalet dialogu klient – firma daje poczucie „blogowego spełnienia”.

DK: Co oznacza dla Was nagroda, czy był/jest w wyniku jej otrzymania jakiś odzew w firmie, u klientów, partnerów biznesowych?

KP-M: Oczywiście w firmie posypały się gratulacje. Blog to praca zespołowa, więc każdy redaktor miał powód do dumy. Nagroda zachęciła również innych pracowników do podjęcia wyzwania blogowania. Klienci wyrazili swoją aprobatę dla bloga pod wpisem o nagrodzie.

DK: W jaki sposób promujecie swojego bloga?

KP-M: Blog promowany jest na stronie głównej serwisu www.bzwbk.pl , można wejść do niego również przez „Aktualności”. Nasz blog lubiany jest przez Google’a, co pewnie nikogo nie dziwi. Pod koniec grudnia sprawdzaliśmy, jak blog jest pozycjonowany w kontekście poruszanych na nim tematów. W przypadku wielu zapytań nasz blog zajmował 4-5 miejsce. Myśląc o korzyściach z prowadzenia bloga warto wziąć ten aspekt pod uwagę.

DK: Czy pisanie bloga zmieniło w jakiś sposób podejście w waszej firmie do komunikacji wewnętrznej i zewnętrznej, public relations? Jeśli tak lub nie, to dlaczego?

KP-M: Na pewno zmieniło się nasze postrzeganie komunikacji zewnętrznej, choć blog był konsekwencją przyjętych już wcześniej założeń. Sukces uruchomionego w kwietniu 2009 Banku Pomysłów pokazał nam, że klienci są gotowi na twórczą, merytoryczną dyskusję. Blog miał wyznaczyć kolejny etap na bankowej ścieżce interaktywności. Stał się więc elementem nowego podejścia banku do klienta, banku, który nie tylko mówi, ale również słucha, a nawet więcej – włącza się do dyskusji! A to coś nowego w polskim świecie finansów, o czym świadczy liczba bankowych blogów zgłoszonych do konkursu.

DK: Co Was najbardziej motywuje w pisaniu bloga? I dlaczego?

KP-M: Co do motywacji to sądzę, że każdy czerpie ją z innych źródeł. Jednym redaktorom zależy, by klientów edukować, by wyjaśniać zawiłości związane z tematem, którym się zajmują, innych motywuje rosnąca liczba odwiedzin bloga, fakt, że ktoś czyta i się interesuje, jeszcze inni po prostu lubią pomagać, ich celem jest rozwiązanie problemów klientów, udzielenie wskazówek. Mi osobiście najbardziej zależy na dyskusji, wymianie opinii, słuchaniu i odpowiadaniu. Cieszy mnie rosnąca liczba komentarzy, jest dla mnie wskazówką, czy wpis był interesujący. Jedną z miar sukcesu bloga jest pozyskanie zaangażowania klientów. Jeśli to zaangażowanie będzie rosło, to sądzę, że wprost proporcjonalnie również motywacja.

DK: Czy chcielibyście komuś podziękować?

KP-M: Stopniowo wspólnie z użytkownikami Banku Pomysłów (www.bankpomyslow.bzwbk.pl), tworzymy społeczność wokół naszego banku i tym aktywnym internautom należą się największe podziękowania, za ich cenne wskazówki, opinie i pomysły.

DK: Czy możecie dać 5 najcenniejszych rad i 5 najcenniejszych ostrzeżeń jak prowadzić bloga (z waszej perspektywy, co działa a co nie)

KP-M:

Rady:

  1. Pozyskaj poparcie w firmie dla tej formy komunikacji, będzie niezbędne na dalszym etapie
  2. Zanim napiszesz, zastanów się, czy tematyka zainteresuje klientów
  3. Gdy piszesz, pisz prosto i zrozumiale, zachowaj skromność, zawsze jest coś co może działać lepiej w Twojej firmie
  4. Zachęcaj do dyskusji, a następnie rozmawiaj
  5. Zezwalaj na krytyczne wpisy i merytorycznie się do nich odnoś, bo to buduje Twoją pozycję ekspercką i rodzi zaufanie wśród czytelników

Ostrzeżenia:

  1. Unikaj żargonu specyficznego dla Twojej branży
  2. Nie rozpraszaj odpowiedzialności za prowadzenie bloga – w przypadku wielu redaktorów powołaj jedną osobę odpowiedzialną za całokształt
  3. Nie dopuszczaj do publikacji nudnych, nic niewnoszących wpisów
  4. Nie uciekaj od problemów stawianych przez klientów – współdziałaj z innymi w firmie w celu ich rozwiązania
  5. Rygorystyczna moderacja zniechęci czytelników do komentowania

DK: Jakie są dalsze plany rozwoju bloga/blogów?

KP-M: Sukcesywne poszerzanie tematyki, a co za tym idzie zespołu redakcyjnego.

DK: Jak zamierzacie wykorzystać Wasz sukces?

KP-M: Realizując przyjętą strategię dwustronnej komunikacji zamierzamy konsekwentnie zwiększać obszar naszego oddziaływania w mediach społecznościowych.

DK: Dziękuję.

Wywiad z blogującą firmą – TP/Orange

Posted on Updated on

Witam w Nowym Roku 😉 Zgodnie z obietnicą zamieszczam wywiad z blogująca firmą – jednym z laureatów konkursu na Firmowy blog roku 2009. Precyzyjniej mówiąc – wywiad z Wojtkiem Jabczyńskim, rzecznikiem TP/Orange:

Wojciech Jabczyński

Dominik Kaznowski: Z perspektywy czasu, jak oceniacie największą przeszkodę lub wyzwanie jakie przyszło wam pokonać przed lub w trakcie pisania bloga firmowego?

Wojtek Jabczyński: Największym wyzwaniem było przezwyciężenie stereotypu Grupy TP, jako firmy zamkniętej na rozmowę z klientami i internautami. Pokazanie, że zależy nam na dialogu i potrafimy pochylić się nad realnymi sprawami ludzi, a nie dyskutowaniu tylko o poziomie EBIDTA, czy relacjach z UKE. Zależało nam również na zbudowaniu pozytywnych relacji i poprawieniu naszego wizerunku wśród tak ważnej i jeszcze nie do końca docenianej grupy, jakim są najbardziej aktywni internauci. Blog od początku był jednym z ważniejszych elementów naszej strategii PR w mediach społecznościowych. Ponadto naszym celem było dotarcie do klientów z informacjami, które ze względu na specyfikę działania dzisiejszych mediów, nigdy nie znalazłyby się w gazecie, radiu, czy telewizji. Biorąc to pod uwagę powszechne postrzeganie TP w necie i nasze cele to nie było wyzwanie, tylko MEGA-wyzwanie.

DK: Jak oceniacie projekt blogowania w firmie? Wiadomo, że trudno być sędzią we własnej sprawie, ale proszę o jak najbardziej obiektywną ocenę waszego bloga i całego procesu: z czym macie najwięcej problemów, co stanowi wyzwanie, co was motywuje, kto i wam pomaga oraz w jaki sposób?

WJ: Najlepszą odpowiedzią i oceną jest ewolucja z bloga rzecznika w pierwszą w Polsce firmową platformę blogową. Zaczęliśmy też publikować materiały wideo. To standard internetowej komunikacji w wielu krajach, a u nas jeszcze absolutna nowość. To świetne być prekursorem, ale zarazem i niewiadoma, jak przyjmie się w Polsce dialog firmy z klientami za pośrednictwem social media. Moim zdaniem, jak na razie to się sprawdza. Motywacją i drogowskazem na przyszłość jest sukces bloga rzecznika, który rozumiem przez ponad 10 tysięcy komentarzy i wielu stałych czytelników (ok. 2-3 tys. unikalnych użytkowników tygodniowo). Z wieloma utrzymuję bezpośredni kontakt, a ich opinie są ważne dla mnie i firmy. Chciałbym podkreślić, że nie byłoby sukcesu, gdyby nie bezcenna pomoc wielu osób, bez których pisanie bloga firmowego nie miałoby sensu. Chodzi o ludzi z BOK, marketingu, IT, sprzedaży itd. pomagających mi codziennie w odpowiedziach na pytania, rozwiązujących problemy klientów i dających rozsądne argumenty do dyskusji.

DK: Co prezes myśli o blogu?

WJ: Prezes Maciej Witucki absolutnie docenia rolę mediów społecznościowych w nowoczesnej komunikacji. To nowoczesny manager, który doskonale dostrzega jak zmienia się świat i komunikacja. Czyta różne blogi, co dodatkowo motywuje do pracy, bo łatwo o porównania. Nie wiem, co myśli, bo telepatia nie jest moją silną stroną, ale dał zielone światło na platformę blogową i wspiera nasze działania. To bardzo pomaga. Kiedy dostaliśmy nagrodę był jednym z pierwszych, którzy wysłali gratulacje.

DK: Największy błąd, jaki popełniliście podczas pisania bloga lub w trakcie przygotowań do jego założenia?

WJ: Nie doceniliśmy, jak bardzo blog jest potrzebny i ile czasu będzie zajmowało jego prowadzenie. W praktyce to 7 dni w tygodniu przez 24 godziny na dobę.

DK: Największy sukces bloga lub zespołu/autorów go piszących?

WJ: To, że internauci docenili nasz wysiłek i zaczęli z nami otwarcie rozmawiać. Jestem pewny, że dzięki temu wielu z nich zmieniło stereotypowy stosunek do Grupy TP.

DK: Najważniejsza rada, jakiej można by udzielić firmom myślącym o założeniu bloga?

WJ: Nie ma jednej uniwersalnej rady. Po pierwsze trzeba odwagi. Po drugie, jeśli chcesz prowadzić bloga musisz być maksymalnie zaangażowany, być otwartym na dyskusję i nie obrażać się na krytykę. Po trzecie dobry zespół osób do pomocy, którzy zawsze wesprą Cię merytorycznie. Po czwarte szefów, którzy rozumieją, że w XXI wielu komunikacja zmieniła się, a Internet będzie odgrywał coraz większą rolę. Po piąte dystans do samego siebie i więcej niż odrobina autoironii. Po szóste wyrozumiała rodzina.

DK: Co oznacza dla Was nagroda, czy był/jest w wyniku jej otrzymania jakiś odzew w firmie, u klientów, partnerów biznesowych?

WJ: Nagroda ma przede wszystkim mobilizować do dalszej pracy i potwierdza, że warto podjąć ryzyko. Koledzy, którzy pracują przy platformie blogowej napisali, że poprzeczka została zawieszona wysoko, ale będą chcieli ją przeskoczyć. O to właśnie chodzi. Z firmy dostałem sporo ciepłych słów i gratulacji. To bardzo miłe, ale też zobowiązujące.

DK: W jaki sposób promujecie swojego bloga, zamierzacie to robić?

WJ: W Internecie informacja rozchodzi się błyskawicznie, jeśli tylko jest ciekawa, śmieszna lub kontrowersyjna. Internauci doskonale opanowali metodę „Przeczytaj i podeślij znajomym”. Mamy Twitter, Facebook, Blip itd. To przez media społecznościowe najlepiej promują się blogi, dlatego podlinkowujemy informacje gdzie tylko można. Staramy się też umieszczać newsy, który skłaniają do śledzenia naszych działań w necie. Jestem przekonany, że blog przynajmniej na razie nie będzie bohaterem kampanii reklamowej.

DK: Czy pisanie bloga zmieniło w jakiś sposób podejście w waszej firmie do komunikacji wewnętrznej i zewnętrznej, public relations? Jeśli tak lub nie, to, dlaczego?

WJ: Zdecydowanie zmieniło się na lepsze. Na początku niektórzy managerowie i pracownicy spoza PR podchodzili do pomysłu bloga z lekkim niepokojem. Jednak z czasem, patrząc na sposób jego prowadzenia i zmianę nastawienia internautów, sami zaczęli podsyłać informacje, tematy oraz wspierać mnie w dyskusjach.

DK: Co Was najbardziej motywuje w pisaniu bloga? A co was demotywuje? I Dlaczego?

WJ: Motywuje frekwencja na blogu, ciekawe rozmowy i potrzeba nieustannego podnoszenia wiedzy. Nie jeden raz zdarzało się, że klienci lepiej ode mnie znali szczegóły ofert, czy regulaminów. Dlatego tak ważne jest merytoryczne wsparcie przez innych pracowników i ćwiczenie pamięci. No chyba, że ktoś urodził się omnibusem. Na szczęście nic mnie jeszcze nie zdemotywowało. Udało się zachować dobry poziom dyskusji. Pilnuję, aby nie było wulgaryzmów ani obrażania kogokolwiek na blogu. Jasne reguły pomagają wszystkim.

DK: Czy chcielibyście komuś podziękować?

WJ: Gdybym chciał podziękować wszystkim, którym powinienem lista zajęłaby połowę wywiadu. Dlatego postaram się streścić. Największe słowa uznania należą się wszystkim managerom i pracowników, którzy codziennie wspierają mnie merytorycznie. Mojemu szefowi Konradowi Ciesiolkiewiczowi, który jest wielkim entuzjastą mediów społecznościowych w nowoczesnym PR za to, że zaproponował mi pisanie bloga i zawsze wspierał. Agencji Webola, która zawsze służy radą, jak poruszać się w blogosferze i firmie netPR, która profesjonalnie dba o techniczną stronę bloga.

DK: Czy możecie dać 5 najcenniejszych rad i 5 najcenniejszych ostrzeżeń jak prowadzić bloga (z waszej perspektywy, co działa a co nie)

WJ:

Najcenniejsze rady:

  1. Nie unikać trudnych dyskusji i bądź otwartym na polemikę
  2. Masz prawo się pomylić, ale musisz umieć przyznać się do błędu
  3. Dostarczaj ekskluzywne informacje
  4. Zachowaj dystans do samego siebie i firmy
  5. Nie dopuszczać, aby blog stał się areną do obrażania kogokolwiek

Najcenniejsze ostrzeżenia:

  1. Nie kłam
  2. Nie traktuj internautów z góry
  3. To, co napiszesz w Internecie pozostanie w nim na zawsze
  4. Jeśli czegoś nie wiesz, zapytaj mądrzejszych
  5. Pamiętaj, że pisząc blog stajesz się osoba publiczną

DK: Jakie są dalsze plany rozwoju bloga/blogów?
WJ: W tym roku skupiamy się na rozwoju platformy blogowej i wykorzystaniu wideo.

DK: Dzięki za rozmowę 😉

Blogi firmowe – okiem jurora

Posted on Updated on

Dzisiaj pierwszy wpis pokonkursowy. Poniżej zamieszczam opinie i subiektywne przemyślenia Joasi Gajewskiej (rzecznika prasowego Naszej-klasy.pl):

Joanna Gajewska

Pierwszy pozytyw: choć oczy wysiadały przy przekopywaniu się przez setkę blogów, to jednak sama świadomość, że do konkursu w tym roku zgłoszonych zostało dwukrotnie więcej blogów niż w poprzedniej edycji była rzeczywiście budująca;  znak, że social media coraz mniej straszą, choć pewnie na dobre straszyć przestaną, gdy kategoria:  Blog instytucji, będzie równie licznie reprezentowana jak pozostałe.

Pierwszy negatyw: Dominik się już na ten temat rozpisywał, więc tylko z kronikarskiego obowiązku, bo dosadnie zaburzało to wrażenia:

  • bardzo często zdarzały się różne niedostatki w opisywaniu not – brak dat, brak archiwizacji wpisów, brak przedstawienia autora wypowiedzi (czasami pojawiały się podpisy typu: zamieścił admin – o zgrozo!;));
  • brak wiadomości o tym, ile osób zaangażowanych jest w tworzenie danego kanału; czasami nie było też żadnego systemu/licznika komentarzy, a w blogach uzbrojonych w  opcje komentowania niezwykle rzadko padała ze strony autora wypowiedzi zachęta do korzystania z nich;  zresztą, zazwyczaj komentarze zamieszczone pod kilkoma kolejnymi notami na danym blogu można by policzyć na palcach jednej ręki i niestety mankament ten dotyczył nie tylko raczkujących blogów, ale także tych z kategorii dojrzałe i profesjonalne;
  • często też brakowało narzędzi pozwalających subskrybować wpisy lub promować je w innych serwisach (najczęściej pojawiały się widgety światowych gigantów społecznościowych – wielkiego F i mniejszego T, co wielokrotnie nijak miało się do sytuacji komunikacyjnej firmy;  nie chodzi tutaj oczywiście o  upieranie się przy sławetnym: „Cudzie chwalicie, swego nie znacie”,  ale o zwyczajny pragmatyzm i efektywne dotarcie do właściwych grup docelowych);
  • niewiele blogów też zwięźle wyjaśniało czemu tak właściwie zapiski będą poświęcone; zdarzało się też, że niektóre blogi skrzętnie ukrywały dostęp do strony głównej firmy, a i firmy niejednokrotnie jakoś niezbyt mocno eksponowały dojście do bloga.

Drugi pozytyw: zaangażowanie autorów niektórych blogów jest wprost fascynujące, okazuje się bowiem, że można interesująco pisać o oponach czy innych częściach samochodowych,  że  można też sporo pisać o szafach – rozkładać je na czynniki pierwsze we wcale ciekawy sposób, z powodzeniem można też donosić o kawie, historie kuchenne przedstawiać naprawdę pysznie, no i wreszcie – że da radę dostosować blog (narzędzie wybitnie nowoczesne) do potrzeb muzeum (instytucji jeszcze aleksandryjskiej) – przesadyzm zamierzony, ale może będzie inspirujący dla innych podmiotów tego typu 🙂

Tutaj też pozwolę sobie na wybitnie jawną, subiektywną wycieczkę, ale przodowników raczej nie powinno się chwalić półsłówkami, więc będzie z przysłowiowym przytupem:

http://ethnomuseum.pl/blog/ ! Moim zdaniem to najlepszy blog nie tylko w swojej kategorii,  która, jak już wspomniałam była niezwykle skromnie reprezentowana, ale w ogóle w całym zestawieniu. Pierwszy rzut oka i palca: przejrzystość, czytelność, nawigacja – bez zbędnych zarzutów; liczba autorów – imponująca, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę informacje z topu bloga: „Blog prowadzony przez pracowników, stażystów, wolontariuszy i przyjaciół Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie” ; tematyka – rozległa, ciekawa, niejednostajna, noty niejednokrotnie przybierające formę rozległych artykułów; autorzy postów wchodzący w polemikę z komentatorami; ilustrowanie not adekwatnymi zdjęciami oraz podawanie ich autorów czy źródeł (co znów taką częstą praktyką w polskim Internecie nie jest), język – zasadniczo poprawny, zdania pisane po polsku i nie „z klawiaturą na kolanie”, no i last but [very] not least – przełamywanie schematów komunikacyjnych, ale od tego właściwe wyszłam;). Szkoda tylko, że z tego poziomu: http://pme.waw.pl/about.php nie można się bezpośrednio do bloga dostać, a i sama strona instytucji pozostawia wiele do życzenia, no ale to inna kwestia…

Drugi negatyw: niestety ponarzekać muszę na językową stronę blogów;  wniosek generalny – czasami (a w zasadzie to częściej niż czasami) warto przed publikacją noty przekazać ją, niekoniecznie do jakiejś wnikliwej redakcji, ale przynajmniej do zwykłego przeczytania koledze – zapewne uda się nam ustrzec wielu błędów, bo tych było sporo i to wszelakiej maści (pomijając literówki rzecz jasna); co jeszcze niepocieszające – żaden blog znacząco nie wybijał się pod względem  stylu  wypowiedzi, a to szczególnie ważne i prostsze wydaje się w przypadku blogów prowadzonych przez jednego autora, na wyróżnienie w tej kwestii zasługują kroniki informatyków (sic!): http://pgs.rzeszow.net/, szczególnie w kategorii literatura piękna;); inna kwestia – czasami ściany tekstów nie są najlepszym sposobem na przedstawienie tematu, warto pokusić się o dodanie odpowiedniej ilustracji, zdjęcia, screencasta, etc., i w ten sposób także urozmaicić zapiski.

Ogląd ostateczny: kilkanaście blogów reprezentowało bardzo wysoki poziom i mowa tu nie tylko o tych z podium, ale także o tych z peletonu; pojawiały się bardzo oryginalne propozycje, np.: http://inspiracje.scrap.com.pl/, http://www.blog.ancora-restaurant.com/ czy też blogi, których autor potrafił wciągnąć czytelników w rzeczywisty dialog: http://www.blog.tp.pl/wojciechjabczynski/; jednak problemem niejednokrotnie okazywał się „brak kompletności bloga” – ciekawa tematyka, ale grafika i nawigacja do obejścia szerszym łukiem bądź odwrotnie – wizualnie blog cieszył, ale merytorycznie nie zachwycał; ogólne wrażenia – pozytywne ze wskazaniem na plus pozytywne, choć obraz szczęśliwości skutecznie momentami burzyły blogi tych, co to powinni blaskiem promieniować, a raczej zaćmienia powodowali; ostatecznie – wszystkim startującym  – dziękuję, a laureatom – gratuluję, było co czytać;)!

Piszemy bloga: Euro RSCG Sensors

Posted on Updated on

I kolejny krótki wywiad z blogująca firmą. Tym razem rozmowa z Maciejem Makuszewskim i Stachem Pogorzelskim z agencji PR Sensors.

Dominik Kaznowski: Dlaczego zdecydowaliście się założyć i prowadzić bloga firmowego?

Maciej Makuszewski: Założyliśmy bloga firmowego, bo chcemy profesjonalnie doradzać klientom w komunikacji w nowych mediach. Stwierdziliśmy, że najlepiej poznamy to środowisko, kiedy staniemy się jego częścią. Dziś nie wyobrażam sobie PRowca, który przychodzi do prezesa albo dyrektora PR w firmie i doradza otwarcie bloga korporacyjnego, albo prowadzenie blogger relations nie mając w ogóle doświadczenia w poruszaniu się w blogosferze.
Stanisław Pogorzelski: Poza tym blog miał być platformą wymiany wiedzy między nami – pracownikami Euro RSCG Sensors. Dzięki BlogERS uczymy się od siebie nawzajem.

DK: Czy były jakieś opory lub obawy wewnętrzne w firmie?

MM: Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie było. Komunikacja z mediami to uchylenie drzwi do firmy. Blogowanie to otwarcie tych drzwi na oścież. Każdy może wejść na naszego bloga i skomentować co i jak mu się podoba. I to anonimowo.
Największa obawa była jednak przed tym, że nikt nas nie będzie czytał. Zdajemy sobie sprawę z tego, że polscy PRowcy wciąż nie mogą się przekonać do blogów. Rzeczywistość pokazała jednak, że nie ma się czego bać. Po części dlatego, że przyjęliśmy dobrą strategię. Najpierw chcieliśmy trafić z komunikacją do pracowników Euro RSCG Sensors i grupy Euro RSCG. I to się udało.

DK: Czy musieliście uzyskać zgodę szefa? Czy było to trudne, czy musieliście namawiać lub przekonywać?

MM: Nie chodziło nam o zgodę Katarzyny Przewuskiej tylko o jej zaangażowanie w blogowanie. Co to za blog firmowy bez głosu dyrektor zarządzającej?:) Przez długi czas dostarczaliśmy wszystkim pracownikom Euro RSCG Sensors dowodów na to, że opłaca się blogować. Mówiliśmy o tym na spotkaniach statusowych, promowaliśmy ciekawe przykłady wpływu blogów na komunikację. Konsekwentna, wielomiesięczna kampania na rzecz blogowania została zwieńczona jedną rozmową. Przyszliśmy do biura naszej dyrektor zarządzającej i powiedzieliśmy: „Otwórzmy bloga”, a ona na to: „OK.”.

DK: Jakie widzicie główne korzyści dla was (autorów), a jakie dla firmy z prowadzenia bloga?

Stanisław Pogorzelski: Jeśli Agencja PR może wyrazić publicznie swoje zdanie na temat ważnych czy ciekawych spraw, a do tego wzbudzić dyskusję to jest to zdecydowanie korzyść. A poza tym możliwość dyskusji, wymiany poglądów to niesamowita frajda – my lubimy rozmawiać.
Korzyść agencji to i korzyść autorów, ale i uznanie bardziej bezpośrednie: jeden z inspiratorów bloga został nominowany do nagrody „Pracownika Roku”. Rosnąca opiniotwórczość bloga wpływa także na budowanie eksperckości konsultantów ERS.

DK: Ile osób prowadzi bloga (pisze), jak często?

SP: Swój debiut ma już za sobą 9 osób. Na razie z różną częstotliwością, ale widać wyraźnie, że ci „nieśmiali” coraz bardziej się oswajają i piszą częściej. Wpisy pojawiają się na blogu praktycznie codziennie – każdy ma coś ciekawego do powiedzenia. Czasami pojawiają się nawet dwa posty dziennie. Nie znaczy to, że informacja szybko „umiera” – dyskusje i komentarze toczą się przy najgorętszych tematach jeszcze długo…

DK: Co byście poradzili firmom, które chcą prowadzić bloga, a co takim, które się boją lub w ogóle nie rozważają prowadzenia bloga?

SP: Pisać! I tyle. Zakładając oczywiście, że mają coś ciekawego do powiedzenia. Trudno chyba o ciekawszą i bardziej interaktywną formę komunikacji zarówno z własnymi pracownikami jaki i rynkiem. Niebagatelny jest również niski koszt prowadzenia bloga.
Drugą radą jest by przy starcie bloga nie trzymać się sztywnych reguł. Nie ma „Biblii Blogera”: to my decydujemy jak, kiedy i o czym piszemy. Dobry smak i uznanie czytelników niech będzie jedynym kryterium.

MM: Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że jeśli są ludzie, którzy chcą powiedzieć coś złego o firmie X to powiedzą to tak czy inaczej. Np. na jakimś forum. Trzeba też pogodzić się z tym, że ktoś tą złą opinię przeczyta i wyrobi sobie na jej podstawie zdanie.
Mając do dyspozycji bloga, firma ma większe szanse na feedback „prosto w oczy”. Ludzie zamiast wylewać swoje żale na forach, mogą przyjść na bloga. Wtedy mamy okazję do zajęcia stanowiska i rzeczowej dyskusji. Paradoksalnie blogowanie daje więc sporą kontrolę nad tym co pojawia się o firmie w sieci.
Jeśli firma boi się blogowania dlatego, że internauci mogą szukać na nią „haków” polecam chłodną analizę. Jeśli traktujemy krytykę jako atak na naszą reputację to lepiej nie blogować bo prędzej czy później ludzie zaczną nas krytykować. O wiele łatwiej jest blogować kiedy znamy swoje słabości i nie boimy się o nich rozmawiać po to aby w końcu je wyeliminować. Ale taka filozofia jest chyba wbrew instynktom wielu marketerów i PRowców.

DK: Czy prowadzenie bloga/tematy na nim poruszane wpłynęły jakoś na pracę w firmie/relacje lub może na postrzeganie Sensors przez konkurencję?

MM: Nie wiemy jak konkurencja nas postrzega ale wiemy, że na pewno nas czyta i czasami komentuje. Jeśli chodzi o relacje z pracownikami to najważniejsze jest to, że wiele osób mówi o blogu i o tematach na nim poruszanych. Zyskał renomę wewnątrz. Ciekawe jest też to, że BlogERS czyta spore grono byłych pracowników Euro RSCG Sensors. Biorą też udział w dyskusjach. To naprawdę miło z ich strony.