Autor: martaulbrych

O kawie przy kawie [wywiad]

Posted on Updated on

wywiad z autorką bloga Pożegnania z Afryką – Marzeną Błaszczyk

pozegnanie z afryka - Marzena Błaszczyk

Marta Ulbrych: Kto w firmie wpadł na pomysł założenia bloga firmowego?

Marzena Błaszczyk: Pomysł podsunęła nam agencja, która parę lat temu odświeżała naszą stronę firmową. Na początku podeszliśmy do tego dość sceptycznie, ale dość szybko blog okazał się skutecznym środkiem komunikacji z klientami.

MU: Czy jest Pani jedyną osobą sprawującą pieczę nad blogiem Pożegnania, czy też współpracuje Pani w tym zakresie z innymi pracownikami firmy?

MB: Zajmuję się blogiem od początku jego istnienia [czerwiec 2008 – przyp.],  natomiast w 2009 roku pomagała mi w jego prowadzeniu kierowniczka naszego sklepu z Galerii Mokotów – Olga Rakowska. Bardzo często pomysły na posty pochodzą od sprzedawców, którzy najlepiej wiedzą, o co najczęściej pytają nasi klienci. Zdarzało mi się również pisać notki na tematy podrzucone w mailach od czytelników bloga oraz pozostawione w komentarzach.

MU: Dlaczego i po co tak znanej sieci sklepów i pijalni kaw blog firmowy? W Polsce na dzień dzisiejszy jest to stosunkowo rzadko wykorzystywane narzędzie komunikacji.

MB: Wchodząc do naszego sklepu, czy to internetowego czy tradycyjnego, klienci  wybierają towar spośród naprawdę sporego asortymentu.  Zawsze mogą liczyć na naszych sprzedawców, którzy chętnie doradzą i opowiedzą szczegółowo, czym poszczególne kawy czy herbaty różnią się pomiędzy sobą. W internecie dużo trudniej o takiego doradcę, zwłaszcza pracującego przez 24h na dobę. Klientom zdecydowanym łatwo znaleźć coś dla siebie, natomiast tym, którzy wchodzą do sklepu pierwszy raz, może być trudno podjąć decyzję. W e-sklepie mamy 257 kaw (smakowych i tradycyjnych) o różnym pochodzeniu, w różny sposób palonych, a także dostępnych w wersji ziarnistej i trzech rodzajach mielenia.  O tym, czym się różnią między sobą, można przeczytać na blogu, dokąd z podstron z produktami odsyłają linki. Suchy opis towaru  w sklepie to za mało, często dużo bardziej potrzebna jest subiektywna opinia znawcy tematu.

MU: Jakie korzyści przynosi firmie prowadzenie bloga Pożegnania z Afryką?

MB: Jest to przede wszystkim miejsce, w którym możemy na bieżąco dzielić się nowinkami. Poza tym pozycjonuje się on lepiej w wyszukiwarkach niż strona firmowa.  Z całą pewnością  przyczynia się również do zwiększenia ruchu w sklepie internetowym firmy.  Jest to także osobisty i nietypowy sposób komunikacji z miłośnikami kawy – dzięki niemu udało nam się m.in. zdobyć informacje na temat jednej z polskich firm założonych przed wojną, której ekspres  posiadamy obecnie w swojej kolekcji.

MU: Do kogo zaadresowany jest więc blog Pożegnania?

MB: Zwracamy się do wszystkich osób, które lubią pić kawę i herbatę, a także chciałyby dowiedzieć się czegoś więcej na temat ich bogatej historii, kultury, przyrządzania.  Klienci, zwłaszcza ci, którym kawa nadal kojarzy się z zalewajką w szklance (do dziś mylnie nazywaną kawą po turecku), są często zdziwieni różnorodnością sposobów parzenia, ilością odmian, smaków i bukietów. Blog skierowany jest również do miłośników wszelkiej maści antyków, gdyż  co jakiś czas na jego łamach piszemy  o najciekawszych eksponatach  z kolekcji Pożegnania z Afryką.

MU: Czy stawia Pani na kilku wiernych czytelników czy też na jak największą rzeszę internautów, którzy od czasu do czasu zaglądają na bloga Pożegnania?

MB: Tematyka poruszana na blogu jest dość niszowa, natomiast od czasu do czasu staram się umieszczać posty, które przyciągną czytelników tylko pośrednio zainteresowanych tą dziedziną. Stąd obecność informacji o japońskich kawiarniach, osobne działy traktujące o muzyce oraz  filmie (i kawie oczywiście), notki  o gadżetach do kawy i herbaty.

MU: Tematykę bloga traktuje Pani dosyć szeroko. W jaki sposób szuka Pani informacji, które są następnie przetwarzane i zamieszczane na stronie?

MB: Czasami w firmie dzieje się tak wiele, że trudno zdecydować się na jeden temat.  Z drugiej strony, zdarzają się też okresy stagnacji, a wtedy choćby mały impuls jest na wagę złota. Inspiracje znajduję w książkach poświęconych kawie i herbacie, na portalach, czasem wystarczy nawet jedno pytanie bądź sugestia ze strony klienta.

MU: Czy ma Pani wypracowaną osobistą strategię dotyczącą selekcji materiałów, częstotliwości dodawania wpisów, itd. czy też jest to działanie zupełnie spontaniczne i nieobwarowane jakimikolwiek zasadami?

MB: Staram się  pisać na bieżąco o tym, co dzieje się w firmie. Jeśli chodzi o częstotliwość wpisów, czasami dzieje się tyle, że nawet jedna notka dziennie wydaje się nie wystarczać. Na bieżąco śledzę różne serwisy poświęcone kawie, jak również kilka portali naukowych, historycznych.  Wybieram z reguły te wiadomości, które, moim zdaniem, najbardziej zainteresują czytelników. Po umieszczanych notkach widać zresztą, że pozostawiono mi wolną rękę w kwestii kształtowania bloga. Zdarzają się wpisy, w których dzielę się własnymi przeżyciami i po których czytelnik od razu wnioskuje, czy pisząc byłam np. smutna czy tryskałam radością.  Na to właśnie można sobie pozwolić na blogu.

MU: Czy w prowadzeniu bloga kieruje się Pani wyłącznie powinnościami zawodowymi, czy może w grę wchodzi również pasja?

MB: Po tak wielu  latach pracy w firmie, jaką jest Pożegnanie z Afryką, trudno mówić wyłącznie o obowiązkach. Nie ukrywam, że świat kawy, jej historii i kultury bardzo mnie wciągnął, w czym niemała jest zasługa pana Krzysztofa Drohomireckiego – właściciela firmy i kolekcjonera kawowych antyków.

MU: Co jest największym wyzwaniem dla Pani jako autorki bloga?

MB: Priorytetem jest dla mnie tworzenie atrakcyjnej treści. Kiedy w czerwcu 2008 startował nasz blog, jako pierwsi w Polsce pisaliśmy o kawie. Dziś blog prowadzi wiele firm  z naszej branży, można więc powiedzieć, że trzeba jeszcze bardziej konkurować o osoby zainteresowane tematem kawy/herbaty.

MU: Jakie są największe trudności w prowadzeniu tego typu bloga firmowego?

MB: Łatwo jest pisać bloga, gdy dzieje się dużo rzeczy naraz. Gorzej, kiedy pojawia się wspomniana już sezonowa stagnacja.  Czasem znalezienie ciekawego tematu zajmuje więcej czasu niż napisanie notki.

MU: Pozytywną recenzję bloga Pożegnania określiła Pani mianem „sukcesu”. Czy może Pani pochwalić się pozostałymi sukcesami bloga i jego autorki – tymi drobnymi i tymi większymi – w przeciągu jego istnienia?

MB: Każda pozytywna opinia to taki mały sukces  – często niedoceniany. Niestety, drobne osiągnięcia są przez nas zazwyczaj niedostrzegane. Zupełnie inaczej dzieje się w przypadku wpadki czy porażki – nawet jedna  potrafi przekreślić wiele lat ciężkiej pracy. Do sukcesów zaliczam na pewno wymienione III miejsce w kategorii blogów nowych w 2008 roku oraz V pozycję w kategorii blogów profesjonalnych w roku poprzednim. W międzyczasie napisałam też książkę-katalog, która została wydana przy okazji  wystawy „Świat kawy” w Muzeum Inżynierii Miejskiej w Krakowie.

MU: Czy konkursy takie jak „Blog firmowy roku” realnie wpływają również na wizerunek firmy?

MB: Po części na pewno, jednak ważniejsze są z pewnością dla twórców bloga. Stanowią dużą zachętę do dalszej pracy.

MU: Jakie błędy zdarza się popełniać Pani jako blogerce?

MB: Czasami publikuję notkę „za szybko” – opierając się wyłącznie na jednym źródle. Może rodzić to problemy, zwłaszcza we wpisach dotyczących historii. W Polsce trudno o źródła na temat historii kawy –  łatwiej jest z pozycjami obfitującymi  w anegdoty czy książkami zawierającymi  przepisy.  Korzystam często z pozycji anglo- i niemieckojęzycznych, ale tu z kolei w poszczególnych książkach potrafią  pojawić się  różne daty co do tego samego wydarzenia.  Zdarzyło mi się, że dociekliwi czytelnicy wychwycili błędy w moich źródłach i odnotowali to w komentarzach.

MU: Czy może Pani podać w pigułce  kilka najcenniejszych rad i ostrzeżeń dla prowadzących bloga firmowego?

MB: Piszcie zawsze szczerze. Traktujcie wpisy jak rozmowę z przyjacielem.  Uczcie się na swoich błędach. Publikujcie regularnie.

MU: Jakie działania podejmuje Pani aby jako Pożegnanie wyróżnić  się na tle blogów firmowych innych sieci sklepów z podobną ofertą?

MB: Czynnikiem wyróżniającym jest z pewnością obecność ciekawostek związanych z tematyką kawy, notki o historii firm kawowych, opisy eksponatów z naszej kolekcji.  Tego nie ma na innych blogach.

MU: Co robi blog Pożegnania w celu zwiększenia swojej poczytności i wzrostu zainteresowania stroną?

MB: Linki do naszego bloga są systematycznie dodawane do podstron z produktami w sklepie, zajawki niektórych wpisów pojawiają się też w aktualnościach na głównej stronie firmy. O najciekawszych wpisach firma informuje w newsletterze.  Dodatkowe informacje znajdują się na plakatach i ulotkach w sklepach. Już wkrótce powinien pojawić się także nasz profil na Facebooku.

MU: Czy ważne jest podtrzymywanie stałego kontaktu z internetowymi czytelnikami i potencjalnymi klientami sklepu?

MB: Takie relacje mają, według mnie, wielką wagę.  Na naszym blogu nie znajduje się zbyt wiele komentarzy, jednak stali czytelnicy i potencjalni klienci częściej kierują różne prośby, uwagi  oraz pytania na mój adres mailowy zamiast wysyłać je poprzez  formularz kontaktowy dostępny na głównej stronie firmy.  Świadczy to o tym, że blog nadaje firmie ludzką twarz, jest kojarzony z żywym człowiekiem, podczas gdy strona firmy pozostaje dla czytelników/klientów bardziej oficjalna i anonimowa.

MU: Jaka jest Pani osobista recepta na sukces bloga firmowego?

MB: Firmy planujące prowadzenie bloga firmowego powinny powierzyć to zadanie osobom lubiącym pisać, dla których ciągłe pogłębianie wiedzy w danej dziedzinie będzie przyjemnością.

MU: Czy podczas redagowania bloga towarzyszy Pani filiżanka świeżo parzonej kawy? A może ma Pani swój ulubiony rodzaj małej czarnej, który idealnie pobudza umysł i odpowiednio nastraja do pisania bloga J?

MB: Różnie z tym bywa. Kiedyś w pisaniu towarzyszyła mi obowiązkowo filiżanka Jawy W.I.B. – arabiki z dość wysoką jak na ten gatunek zawartością kofeiny. Ostatnio, ze względu na nasze herbaciane nowości, firma „skazała” mnie na picie herbaty ;) Niemniej nie wyobrażam sobie pracy bez kofeinowego wsparcia.

MU: Dziękuję za rozmowę.

[Niniejszy wywiad jest częścią projektu „Blog jako narzędzie PR”. Recenzje i wywiady blogów mają służyć wymianie wiedzy i dyskusji na temat zastosowania blogów przez profesjonalistów PR w Polsce.]

Do zobaczenia w Afryce [recenzja]

Posted on

Blog „Pożegnanie z Afryką” sam siebie tytułuje mianem „pierwszego w Polsce bloga o kawie”. Jednocześnie reprezentuje on wirtualnie pierwszą polską sieć specjalistycznych sklepów z kawą, która rozpoczęła działalność w 1992 roku w Krakowie, a od 1993 roku również w 20 innych polskich miastach, m.in. w Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu, Olsztynie czy Białymstoku.

Redagowany od czerwca 2008 roku blog firmowy jest częścią dużego przedsięwzięcia, w skład którego wchodzą również: strona internetowa firmy „Pożegnanie z Afryką”, sklep online (powstał w tym samym czasie co blog) oraz wirtualne muzeum kawy.

Strona ta upowszechnia wiedzę o znanym w Polsce od XVII wieku, szlachetnym i jednocześnie popularnym napoju, jakim jest kawa. Od czasu do czasu na blogu można znaleźć też wątki związane z innymi napojami pochodzenia roślinnego. Wspomniana tematyka poruszana jest w sposób bardzo szeroki.  „Pożegnanie” ma charakter zarówno poradnikowy, jak i popularnonaukowy. Nie brakuje tu również informacji kulturalnych związanych z tematami około-kawowymi (dział muzyczny„kawa i winyl”).  Od listopada 2009 bloga wzbogacono o cotygodniowe notki na temat herbaty, od czasu do czasu również wina.

Przede wszystkim jednak blog „Pożegnania…” jest doskonałą wizytówką całej firmy. Nie bez powodu został też laureatem III nagrody dla bloga firmowego 2008 w kategorii „blogi młode”. Nie dość powiedzieć, że strona na owo wyróżnienie w pełni zasługuje, ale i od tego czasu da się zauważyć na niej wiele pozytywnych zmian. Pierwsze wrażenie, które pozostaje na długi czas, podpowiada, że to blog tworzony z pasją i – przede wszystkim – rozległą wiedzą, którą w ciekawy i przystępny sposób się na nim podaje.

Blog redagowany jest obecnie przez pracowniczkę krakowskiego „Pożegnania z Afryką”, Marzenę Błaszczyk. Wcześniej, od czasu powstania strony, opiekowały się nią jeszcze dwie osoby związane ze sklepami ulokowanymi w innej części Polski, w tym w stolicy.

Od strony technicznej blog prowadzony jest bardzo czytelnie i przejrzyście. Poszczególne notki grupowane są w kategorie, jak np. „informacje”, „ciekawostki”, „porady praktyczne”, „sztuka” oraz odpowiednio tagowane.  Poza ciekawymi linkami ( jak np. strona podróżnicza „Afryka Nowaka”) autorka wykorzystuje różnorodne narzędzia i najpopularniejsze dziś kanały komunikacyjne, takie jak facebook. Gołym okiem widać spory nakład pracy włożony w regularnie wykonywany research, śledzenie branży i wszelakich nowinek, umieszczanie cytatów medialnych oraz reagowanie na codzienne informacje z kraju i ze świata (jak np. ciekawy wpis z 13 października 2010 pt. „Kawa dopalaczem?”).  Liczba miesięcznych wpisów waha się średnio od 10 do 15 – jak na blog dotyczący dosyć wąskiej dziedziny, to całkiem niezły wynik.

pozegnanie_z_afryka

W kogo celuje autorka bloga? Zarówno w zapalonego kawosza, jak i w mniej gorliwego, ale spragnionego wiedzy o kulturze picia kawy i związanych z nią obyczajach internautę. Wydaje się, że nawet przypadkowy gość na blogu „Pożegnania” zostanie przekonany do tego, by odwiedzić go po raz kolejny.  Przejrzysty język komunikatów i lekki styl, przy jednoczesnym profesjonalizmie i bogatej wiedzy o poruszanej tematyce – to powody, dla których „kawowe” wpisy czyta się z dużą przyjemnością.

Niezależnie od tego, w którym momencie dołączymy do czytelników „Pożegnania”,  zawsze natrafimy na jakąś ciekawą informację, nierzadko opatrzoną  filmikiem czy zdjęciem lub wokół nich zbudowaną. Jeśli pokusimy się o zamieszczenie własnego komentarza czy pytania, możemy być pewni informacji zwrotnej. Po analizie wpisów widać, że jest to blog interaktywny – autorka dba o kontakt z odbiorcą i chętnie taką relację podtrzymuje. Jedyną bolączką strony jest stosunkowo niewiele komentarzy pod notkami. Widać dosyć skromną, stałą grupę czytelników, których liczba raczej nie ulega zmianie. Być może lepszym wyjściem na zbadanie zainteresowania stroną  i monitorowanie jej popularności byłby licznik odwiedzin lub zwykła księga gości.

Podsumowując, dzięki tak sprawnemu redagowaniu bloga, firma ma spore szanse na swoje marketingowe powodzenie.  Lektura wpisów skutecznie przekonuje, by  zajrzeć do wirtualnego bądź też tradycyjnego sklepu z kawą sygnowanego ową marką. Lepiej jednak nie zwlekać z wizytą w najbliższej pijalni i samemu oddać się rozkoszy wypicia filiżanki aromatycznej, świeżo zmielonej kawy. Aż ma się ochotę powiedzieć: „Do zobaczenia w Afryce”.

[Niniejsza recenzja jest częścią projektu „Blog jako narzędzie PR”. Recenzje i wywiady blogów mają służyć wymianie wiedzy i dyskusji na temat zastosowania blogów przez profesjonalistów PR w Polsce.]